Borussia Dortmund i jej kibice, najprawdopodobniej chcieli zapomnieć o weekendowym starciu z Bayernem Monachium. Hitowy mecz na niemieckiej ziemi był całkowicie jednostronny. 4:0 wygrali rzecz jasna przyjezdni z Bawarii, a gwiazdą był Harry Kane. Los sprawił jednak, że BVB szybko dostało szansę na poprawkę z bardzo dobrym rywalem. Piotr Zieliński na celowniku angielskiego giganta. Hit transferowy na horyzoncie Do Dortmundu w czwartej kolejce Ligi Mistrzów przyjechał bowiem Newcastle United, które dobrze radzi sobie w Premier League. Zespół prowadzony przez Eddiego Howe'a w Niemczech zameldował się po prestiżowej, choć skromnej wygranej z Arsenalem. "Sroki" pokonały wicemistrza Anglii na własnym stadionie 1:0. To spotkanie w kontekście rozstrzygnięć w grupie Ligi Mistrzów mogło mieć wielką wartość w kontekście awansu, a bo w tej kwestii wszystko było możliwe. Niespodzianka w Lidze Mistrzów. Faworyt pokonany Pierwsza połowa pokazała jednak, że po kacu, jaki mogli mieć piłkarze Borussii w związku z klęską w Der Klasiker, nie ma już śladu. Niemiecka drużyna kompletnie zdominowała zespół z Anglii już od pierwszego kopnięcia piłki. To przełożyło się na strzelenie jednego gola. W 26. minucie pod polem karnym gości byliśmy świadkami małego bilarda, w którym najlepiej odnalazł się Niclas Fullkrug. Snajper z bliska otworzył wynik meczu, a BVB do końca pierwszej połowy nie pozwoliła rywalowi praktycznie na nic. Takie wieści przed LM, jeden Polak wyżej niż Lewandowski. Druzgocące dane W drugiej połowie w kontekście dominacji zmieniło się wiele. Nie był to bowiem już tak jednostronny mecz. Newcastle zaczęło się odgryzać, to jednak oznaczało, że za swoimi plecami zostawiać musieli bardzo dużo miejsca. Tak też się faktycznie stało. Drużyna Howe'a miała swoje sytuacje, ale nie byli w stanie zrobić z nich pożytku. Najlepszą zmarnował z pewnością Joelinton, który z metra nie trafił głową do bramki. Skuteczniejsza w tej materii okazała się drużyna gospodarzy, która raz po raz kontrowała swoich rywali. Ostatecznie kluczowy okazał się szybki atak wyprowadzony przez Juliana Brandta. Niemiecki pomocnik popędził na bramkę rywali i płaskim strzałem pokonał stojącego w bramce Pope'a. To Borussia zgarnęła komplet punktów i wciąż liczy się w walce o wygranie swojej grupy.