"Kostka nadal boli i jest spuchnięta. Od początku tygodnia chodzę na masaże i ultradźwięki. Jeżeli w piątek nie będę mógł wyjść na trening, to w następnym meczu nie zagram. A nie ukrywam, że zależy mi na występie. Ostatnie spotkania sezonu mogą zadecydować o mojej przyszłości" - powiedział Matusiak na łamach "Życia Warszawy". Palermo, którego barw broni Matusiak, walczy o prawo gry w Pucharze UEFA. Nieoczekiwanie na ławkę trenerską tego zespołu wrócił zwolniony miesiąc wcześniej Francesco Guidolin. "Cóż, była to pewnego rodzaju niespodzianka, chociaż nasz prezes już wielokrotnie udowadniał, że potrafi zaskakiwać. W zasadzie to wszystkiego się można po nim spodziewać. Z drugiej strony, wszyscy zdają sobie sprawę, że dwa ostatnie mecze będą dla naszego zespołu niezwykle ważne. Atmosfera nie jest dobra. Wszyscy chcą, abyśmy zapewnili sobie awans do rozgrywek o Puchar UEFA. Guidolin najlepiej zna drużynę. Innemu trenerowi byłoby ciężko podjąć się tego zadania w tak trudnym momencie. Mam nadzieję, że pokazałem na treningach i w ostatnim meczu, że warto na mnie postawić. Nie tylko strzeliłem gola, ale ogólnie zagrałem dość solidnie" - stwierdził reprezentant Polski. "W Serie A duży nacisk kładzie się na taktykę i agresywność w grze. Tego się jednak spodziewałem.Od lat mówi się, że jeśli napastnik sprawdzi się w lidze włoskiej, to poradzi sobie wszędzie, bo nigdzie nie ma tak trudnego życia na boisku. Zgadzam się z tą opinią. Obrońcy dają napastnikowi mało miejsca, walczą ostro, ciężko gra się nawet tyłem do bramki. To dla mnie świetna szkoła nowoczesnego futbolu. Tutaj na boisku trzeba myśleć, być cały czas skoncentrowanym. W grze nie ma przypadku, wszystko jest poukładane od początku do końca" - wyznał Matusiak, który chciałby zostać w Palermo. "Czuję się tutaj znakomicie, ale zostanę pod warunkiem, że będę miał okazję regularnych występów. To dla mnie najważniejsza sprawa. Karierę sportową stawiam na pierwszym miejscu. Jeżeli nie będę mógł grać w pierwszym zespole, wówczas odejdę. Do Włoch albo gdzie indziej, bo w grę wchodzą także inne kierunki. Za wiele jednak nie mogę mówić" - podkreślił Matusiak.