Zawodnik został zatrzymany przez policję. Przyznał się do stawianych mu zarzutów udziału w bójce i pobicia. - Jest mi przykro. To zdarzenie nie powinno mieć miejsca. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność - tłumaczy się piłkarz, który oczekuje na orzeczenie sądu. Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 maja. Ofiara została uderzona w głowę przez Andreasena i wymagała założenia sześciu szwów. Zanim Duńczyk zostanie ukarany przez wymiar sprawiedliwości, poniesie konsekwencje w klubie. Włodarze Hannoveru nałożyli już na niego karę finansową w wysokości 10 tys. euro. Z pewnością sankcje byłby surowsze, ale cała sytuacja miała miejsce już po zakończeniu sezonu.