Był to mecz 1/16 finału Pucharu Króla. W tych rozgrywkach Real nie radzi sobie od lat. Po raz ostatni wygrał je w 1993 roku. We wtorek zagrał Dudek, ale był jednym z niewielu rezerwowych, którzy dostali szanse. W składzie "Królewskich" znalazły się poza tym gwiazdy z Raulem Gonzalezem i Karimem Benzemą na czele. A jednak Real przegrał w stylu, który zaszokował Hiszpanię. "Wynik 0:4 mówi sam za siebie i myślę, że odzwierciedla to, co działo się na boisku" - napisał Dudek. Najbardziej wymowny jest fakt, że polski bramkarz miał kilka dobrych interwencji, które uratowały drużynę przed utratą kolejnych bramek. "W pierwszych 45 minutach istniała tylko jedna drużyna, a my nie potrafiliśmy sobie poradzić, będąc chyba w lekkim szoku. Zaskoczyła nas postawa trzecioligowców, którym wychodziło niemal wszystko" - ocenił Dudek. Już do przerwy Real przegrywał 0:3. "W szatni było wtedy bardzo gorąco" - napisał Polak. "W drugich 45 minutach radziliśmy sobie już trochę lepiej. Straciliśmy "tylko" jednego gola". Rewanż odbędzie się za dwa tygodnie na Santiago Bernabeu, a Dudek zapowiada, że będzie to okazja do pokazania charakteru. CZYTAJ TAKŻE Puchar Króla: Klęska Realu z trzecioligowcem, Dudek w bramce Po blamażu" Królewskich": Wstyd i hańba, katastrofa!