Polak ma co prawda podpisaną dwuletnią umowę z "Królewskimi", ale ponieważ w tym sezonie prawie wcale nie gra, to zastanawia się, co zrobić. Dudek podpisując w lipcu 2007 roku umowę z Realem, był świadomy tego, że pierwszym bramkarzem będzie Iker Casillas, ale miał nadzieję, że dzięki postawie na treningach dostanie choć szansę na powalczenie o wyjściowy skład. Okazało się jednak, że wygranie rywalizacji z Casillasem jest niemożliwe, a ponieważ Polak ma już 34 lata, to zostało mu niewiele czasu, aby jeszcze pograć, natomiast nic nie zapowiada, aby w przyszłym sezonie miało się coś zmienić w jego sytuacji. Dudek w obecnych rozgrywkach prezentował swoje umiejętności jedynie w Pucharze Króla. I, co jest dla niego dużym rozczarowaniem, "Królewscy" już się z nim pożegnali. Od tego momentu nie zagrał ani minuty, a wciąż ma nadzieję, że Leo Beenhakker, selekcjoner reprezentacji Polski, zabierze go na finały mistrzostw Europy do Austrii i Szwajcarii. Nie będzie to łatwe, ale Dudek się nie poddaje. Przyszłość polskiego bramkarza w Realu rozstrzygnie się więc po zakończeniu sezonu, a według "Marki" Dudek mógłby obrać kierunek na Anglię, bo tam wciąż ma uznaną markę.