Według informacji dziennika "Fakt", działacze z Krakowa zażądali "fortuny za zgodę na ich występ w tym spotkaniu". - W umowie jest klauzula, że gdyby zagrali musielibyśmy zapłacić odszkodowanie znacznie przewyższające sumę wypożyczenia - powiedział w rozmowie z "Faktem" dyrektor Górnika Polkowice, Artur Sikorski. - Nie stać nas na zapłacenie takiej kwoty - dodał. Byli wiślacy żałują, że nie będą mogli pokazać się na stadionie przy ul. Reymonta i udowodnić, że za wcześnie ich skreślono. - Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach Górnika zagram na tyle dobrze, iż uda mi się kiedyś wrócić pod Wawel - powiedział Grzegorz Pater.