Fani Tottenhamu mieli okazję do radości już w 16. minucie. Roman Pawljuczenko przyjęciem piłki uwolnił się spod opieki Johna Terry'ego i oddał precyzyjny strzał. Piłka wpadła tuż przy słupku do bramki strzeżonej przez Petra Cecha. Zaskoczeni szybko straconym gole goście długo nie mogli skonstruować składnej akcji ofensywnej. Dopiero w 36. minucie "The Blues" stworzyli okazję do zdobycia wyrównującego gola, ale Salomon Kalou minimalnie chybił strzelając głową z kilku metrów. Tuż przed przerwą piłka znalazł się w bramce "Kogutów". Sędzia jednak gola nie uznał, bo Nicolas Anelka był na spalonym. Od początku drugiej połowy Ancelotii posłał w bój Didiera Drogbę, który zastąpił John Obi Mikela. Chelsea mógł w 47. minucie pogrążyć Jermaine Defoe, gdyby lepiej przymierzył. Gra "The Blues" wyglądała coraz lepiej. W 54. minucie groźny strzał Drogby z trudem na rzut rożny wybił bramkarz Tottenhamu Heurelho Gomes. Chwilę później Wilson Palacios omal nie pokonał własnego bramkarza. Wysiłki gości przyniosły efekt w 70. minucie. Drogba wygrał pojedynek z obrońcą Tottenhamu i huknął jak z armaty z lewej strony pola karnego. Błąd popełnił Gomes, który tak odbił piłkę, że ta przeleciała nad nim i wpadła do siatki. W doliczonym czasie gry Gomes znów zachował się fatalnie. Golkiper "Kogutów" faulował w polu karnym Ramiresa i arbiter bez wahania wskazał na "wapno". Bramkarz Tottenhamu odkupił swoje winy, broniąc rzut karny wykonywany przez Drogbę. Tottenham - Chelsea 1-1 (1-0) Bramki: 1-0 Pawljuczenko (16), 1-1 Drogba (70) Wyniki, terminarz i tabela angielskiej Premier League!