"Od kilku dni przebywam w schronie przeciwbombowym w parkingu podziemnym. Jak wszyscy staram się przeżyć" - przekazał 37-latek w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Jak podkreślił pochodzący z Białorusi 50-krotny reprezentant Ukrainy, jedyne czego chce, to pokój. "Prosimy Boga, żeby przeżyć" - dodał. Zwrócił uwagę, że występował zarówno w klubach ukraińskich, jak i białoruskich, a nawet w Rosji. "Ale teraz nie potrafię skomentować tego, co się dzieje. Zatrzymajcie to wszystko. Niech to się skończy jak najszybciej, a ludzie na pewno się ze sobą dogadają" - zaznaczył Miłewski. pp/ krys/