Lubow Mokhnach do żeńskiej drużyny Szachtara Donieck dołączyła w 2021 roku. Wcześniej Ukrainka grała dla Żytłobud-2 Charków. W 2020 roku udało jej się nawet zdobyć tytuł Mistrza Ukrainy. Wojna pokrzyżowała plany 24-letniej sportsmenki. Jej zespół przygotowywał się właśnie do najważniejszych spotkań w sezonie. Niestety, gdy wojska Władimira Putina ruszyły na Ukrainę, Mokhnach musiała uciekać. Selekcjoner Ukraińców opisuje piekło wojny. "Potwory, zwierzęta" Obudziły ją wybuchy. Dramatyczne wspomnienia piłkarki Kiedy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, Lubow Mokhnach przebywała w Kijowie. W rozmowie ze "Sportowymi Faktami" opowiedziała o brutalnej pobudce, jaka zaskoczyła ją 24 lutego. Piłkarka nie spodziewała się, że w XXI wieku jedno państwo będzie zdolne zaatakować drugie. Ukrainka wiedziała, że nie będzie miała możliwości treningów w kraju pochłoniętym wojną. Do wyjazdu z Ukrainy namówił ją trener, Roman Zaiew. "Pomógł mi skontaktować się z Rolnikiem Biedrzychowice. Musiałam szybko podjąć decyzję, bo do końca okna transferowego zostały trzy dni" - opowiedziała. Razem z 24-latką do polskiego klubu przeniosły się także dwie jej klubowe koleżanki - Alina Staruchina i Wiktoria Petrowec. Uciekł przed Putinem i wyjawia, co naprawdę się dzieje. "Nie ma Rosji" Mokhnach zaangażowała się w działania Batalionu Kobiet 24-latka znalazła schronienie w Polsce i postanowiła sama zaangażować się w pomoc krajowi. Piłkarka Szachtara Donieck dołączyła do grupy Batalionu Kobiet, która zajmuje się m.in. zdobywaniem zaopatrzenia dla osób walczących w wojnie. Do pomocy dołączył m.in. Andrij Pjatow, bramkarz Szachtara Donieck. Jak wyznała Lubow Mokhnach, reprezentant Ukrainy wpłacił dużą sumę pieniędzy. Dzięki takiemu wsparciu do ukraińskich żołnierzy trafiają m.in. wojskowe buty, kamizelki kuloodporne, środki opatrunkowe i zestawy pierwszej pomocy. Kostiuk o Rosjanach i Białorusinach. "Zachowują się, jakby byli ofiarami"