Aleksander Buksa to młodzieżowy reprezentant Polski, brat zawodnika seniorskiej kadry Polski, czyli Adama Buksy. Obecnie przebywa na zgrupowaniu kadry U-21, gdzie szykuje się do spotkań z Finalndią i Czarnogórą. Na łamach "Przeglądu Sportowego Onet" Aleksander Buksa opowiedział o wielkich problemach ze zdrowiem, z jakimi się nie tak dawno musiał zmagać. Podczas jednego ze spotkań młodzieżowego zespołu Genoi CFC doznał urazu nerki. - Rezonans w szpitalu wykazał, że jest dziura od uderzenia i starcia z obrońcą. Nerka pękła jak arbuz. Spędziłem ponad trzy tygodnie w szpitalu - wyznaje Buksa w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". W konsekwencji musiał przyjmować liczne antybiotyki, stracił na wadze, a także na długo musiał zupełnie przerwać treningi. Jak opowiada, nie był w stanie podejmować jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Zobacz również: Boniek jednoznacznie o Błaszczykowskim. "Ja bym mu to odradzał" - Nawet chodzenie po schodach sprawiało mi problemy. Gdy wyszedłem ze szpitala, cały czas miałem bowiem w swoim organizmie 30-centymetrowy stent, który ciągnął się przez cały układ moczowy. Przez trzy miesiące nie robiłem absolutnie nic - nie ukrywa. Aleksander Buksa nie był pewien, czy będzie mógł kontynuować karierę Sytuacja była na tyle trudna, że - jak przyznaje ex-piłkarz Wisły Kraków - w pewnym momencie zaczął się obawiać, że może stracić nerkę. -Lekarze informowali mnie, że może dojść do sytuacji, że będą musieli mi ją usunąć - stwierdza Buksa. Tym samym wspomniane problemy zdrowotne mogły zagrozić kontynuacji piłkarskiej kariery młodszego z braci Buksów. Ostatecznie na szczęście nerka się zrosła i polski zawodnik mógł wrócić do treningów. Teraz mozolnie się odbudowuje. Próbował wrócić do formy na wypożyczeniach w Belgii: najpierw w OH Leuven, potem w Standardzie Liege, ale w obu przypadkach nie w pierwszym zespole.Teraz 20-latek wraca do Genui. - Kontrakt obliguje mnie do powrotu do Genoi. A czy tam zostanę, to nie wiem - nie ukrywa Buksa. Czytaj także: Sternik Puszczy: "Prezes Wisły? Uznanie. Dzięki jego pomocy graliśmy w barażach"