Victor Braennstroem po strzeleniu gola zemdlał. W oczekiwaniu na przyjazd karetki reanimowała go ratowniczka medyczna. Po przetransportowaniu do szpitala okazało się, że piłkarz nie żyje. Sekcja zwłok wykaże, co było przyczyną zgonu. - Nie jestem w stanie tego pojąć. To największa tragedia w moim życiu. Przez nią jeszcze długo będę miał w nocy koszmary. Nie mogę odżałować straty Victora - powiedział prezydent klubu Piteae Christer Berglund. Po tragicznej śmierci Braennstroema mecz przerwano i przełożono na inny termin. Piteae IF i Umedalen rywalizują w szwedzkie Dywizji 2, w grupie Norrland. Braennstroem planował zakończenie kariery w styczniu, po tym jak zasłabł po meczu sparingowym, jaki jego ekipa rozegrała w Belgradzie. Po pomyślnych wynikach badań pracy serca postanowił grać dalej. - Nie namawialiśmy go, by grał na siłę. Sam chciał zostać przy piłce. Trenował pod pełnym obciążeniem i wszystko było w porządku - tłumaczył prezydent Berglund. Victor Braennstroem był kapitanem Pitea IF.