Kontuzje wciąż prześladują Neymara. Nie tak dawno gwiazdor musiał przejść operację uszkodzonej kostki, przez co stracił wiele spotkań. Kiedy wydawało się, że wszelkie problemy zdrowotne już za nim, Brazylijczyk otrzymał kolejny cios. Ten okazał się jeszcze silniejszy. W nocy ze środy na czwartek Brazylia mierzyła się z Urugwajem w ramach kwalifikacji do mistrzostw Świata. Gospodarze w 42. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Darwina Nuneza. W doliczonym czasie pierwszej odsłony widowiska doszło do prawdziwego dramatu dla Neymara. Skrzydłowego próbował zatrzymać Nicolas de la Cruz, jednak wytrącił 31-latka, będącego w pełnym biegu. Neymar upadając na murawę zahaczył jeszcze nienaturalnie stopą o nawierzchnię, a po jego reakcji widać było ogromny ból. Zawodnik został przetransportowany na nosze i opuścił boisko w asyście służb medycznych. Diagnoza była brutalna - zerwane więzadło krzyżowe i uszkodzona rzepka. W zależności od postępów w leczeniu i rehabilitacji absencja zawodnika może potrwać między siedem, a dziewięć miesięcy. Messi wspiera Neymara w trudnej chwili Brazylijczyk opublikował w mediach społecznościowych post, w którym podzielił się z fanami druzgocącymi dla niego wiadomościami. Zaapelował także o wsparcie w tej trudnej chwili. Pospieszył z nim Leo Messi, który nie zapomniał o przyjacielu, z którym miał okazję dzielić szatnię w Paris-Saint Germain i FC Barcelonie. Za pośrednictwem Instagrama Messi życzył Neymarowi "dużo siły", a napis opublikował na czarno białym wspólnym zdjęciu graczy z czasów gry w ekipie Dumy Katalonii. Poza wspólną grą w Barcy i PSG obaj panowie utrzymują przyjacielskie relacje w życiu prywatnym. Kontuzja Neymara to spora strata nie tylko dla Al Hilal, lecz również reprezentacji Brazylii. Z uwagi na porażkę 0:2 z Urugwajem "Canarinhos" spadli na trzecie miejsce w tabeli kwalifikacji do mistrzostw Świata strefy CONMEBOL. Wyprzedza ich Urugwaj, a także Argentyna, która po czterech kolejkach ma komplet punktów.