Cypryjski zespół sprawił nie lada niespodziankę w 1. kolejce Ligi Mistrzów. Skazywani na pożarcie Łukasz Sosin i spółka zremisowali bezbramkowo na wyjeździe z Werderem Brema. Zdobycie punktu nie przyszło jednak łatwo. "Oj, dostało mi się w tym meczu po kościach. Nie chodzi nawet o to, że nikt nie odstawiał nogi. Jestem wysokim graczem i naprawdę rzadko mi się zdarza występować przeciwko środkowym obrońcom, którzy są ode mnie o głowę wyżsi. A takich rywali właśnie miałem. Jestem tak poobijany, że trener zwolnił mnie z treningu bym doszedł do siebie" - dodał 31-letni napastnik. "Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pokonaliśmy Rapid i Olympiakos, teraz zremisowaliśmy z Werderem. Takie wyniki sprawiają, że czujemy się coraz pewniejsi siebie. Jednak nadal naszym podstawowym celem jest zajęcie przynajmniej trzeciego miejsca w grupie, które da nam przepustkę do Pucharu UEFA. Na Lidze Mistrzów świat się nie kończy" - podkreślił Sosin.