- Vitoria posiada nowoczesny, typowo piłkarski stadion, który był jedną z aren Euro 2004, rozegrano tam m.in. mecz Włochy - Dania. Takiego obiektu nie ma w Polsce - dodał "Sagan". - Mam ogromną szansę na grę w podstawowym składzie. Muszę potwierdzić swoją formę w sparingach. W Porto, Benfice czy Sportingu, które dominują w Portugalii trudno by mi było "załapać" się do podstawowego składu. Poza tym, w Vitorii mogę się wypromować. Będę zarabiał więcej niż w Legii, ale ważniejsze jest to, że po moich perypetiach przed laty w Holandii jeszcze raz dano mi szansę gry w zagranicznym klubie. Chcę się sprawdzić. Jestem doświadczonym piłkarzem i mam nadzieję, że w przyszłości zagram w jeszcze silniejszej drużynie - podkreślił były napastnik Legii Warszawa, który liczy, że dzięki dobrej grze w Portugalii trafi do reprezentacji Polski. - Do kadry Pawła Janasa zawsze miałem daleko. Jeżeli w Portugalii będę się dobrze prezentował, strzelał bramki, to wrócę do reprezentacji - mówił. - O wylocie do Portugalii dowiedziałem się dopiero po sparingowym Legii z Bayerem Leverkusen. Szkoda, że nie zdążyłem się pożegnać z kibicami. Chciałbym podziękować im za to, że przez wszystkie lata wspierali mnie dopingiem, byli ze mną w trudnych chwilach. Może kiedyś jeszcze zagram na Łazienkowskiej - dodał Saganowski.