Nie minął nawet tydzień od śmierci legendy futbolu, a już na czoło wysuwa się temat pieniędzy. Chodzi o spadek po zmarłym nagle w ubiegłą środę Diego Maradonie. Problem w tym, że były piłkarz nie pozostawił po sobie testamentu, a jego majątkiem zainteresowana nie jest jedynie najbliższa rodzina. Trudno dokładnie oszacować, ile pozostawił po sobie Maradona. Dokładną kwotę starali się wyliczyć specjaliści z magazynu "Celebrity New Worth". To oni wskazali na około 280 milionów złotych. Chodzi o majątek rozlokowany w różnych częściach świata. Do majątku "Boga Futbolu" mogą należeć posiadłości, luksusowe samochody oraz udziały w biznesach. To wszystko pozostaje do rozdysponowania. 60-latek miał pięcioro dzieci. Oficjalnych. To one w pierwszej kolejności będą brane pod uwagę. W rządku po spadek ustawią się zatem 34-letni Diego Siganara, 31-letnia Giannina Maradona, 33-letnia Dalma Maradona, 24-letnia Jana Maradona oraz zaledwie 7-letni Diego Fernando Maradona Ojeda. Legendarny piłkarz w 1984 roku poślubił Claudię Villafanę, z którą był do 2003 roku, dopuszczając się w trakcie małżeństwa licznych zdrad. Pomiędzy rodzeństwem nie do końca panuje jednak atmosfera zgody. To jeden z punktów, który zapewne przedłuży proces podziału majątku. Do tego dochodzi jeszcze potomstwo, które nie jest uznawane za "oficjalne". Może to być nawet sześcioro kolejnych dzieci, które z dużym prawdopodobieństwem nie pozostaną bierne wobec majątku ojca. Do grupy dzieci z nieprawego łoża zalicza się między innymi Santiago Lara. 19-latek twierdzi, że jest synem Maradony i chce przeprowadzenia ekshumacji, celem wykonania badań DNA. Prawo do majątku byłego piłkarza rości sobie ktoś jeszcze. To chociażby włoski urząd skarbowy. Przed kilkoma laty na jaw wyszło, że Maradona powinien oddać prawie 200 milionów złotych. Pod uwagę trzeba wziąć natomiast to, że w związku z prawem do wizerunku, Argentyńczyk nawet po śmierci wciąż może generować dochody. AB