Bąk w rozmowie z PAP podkreślił, że Argentyńczyk był dla niego, ale także całego jego pokolenia inspiracją. "Moje pokolenie biegało z piłką po podwórku i chciało być jak Diego. Każdy chciał go naśladować i robić na boisku to samo. Jeszcze teraz, kiedy mam okazję zobaczyć jego akcje, jak grał w Barcelonie czy w Napoli, to szczęka mi opada. Był niesamowity. On świetnie grał, ale też bawił się tą grą" - powiedział Bąk. Od lat trwa dyskusja, czy Argentyńczyk, czy Brazylijczyk Pele był najlepszym piłkarzem w historii. Dla Bąka królem był ten pierwszy. "Grali w innych epokach. Myślę jednak, że Diego był bardziej wszechstronnym piłkarzem. Potrafił chyba wszystko - kiwał, rzuty wolne, podania. Pele trzy razy zdobył mistrzostwo, ale miał obok siebie świetnych piłkarzy. Diego natomiast czasami sam ciągnął Argentynę. Dla mnie to był król" - ocenił były reprezentant Polski. Bąk wspomnieniami wrócił też do roku 1986 i meczu Argentyny z Anglią, w którym Maradona zdobył jedne z najsłynniejszych goli w historii piło nożnej. "Mijał Anglików jak tyczki. To pokazuje, jak trudnym był do upilnowania zawodnikiem. Przecież oni chcieli go powalić na ziemię, ale nie mogli. Z doświadczenia wiem, że łatwiej się gra przeciwko rosłym napastnikom niż takim, jakim był Maradona. I ten gol ręką. Nieprawdopodobne, że w jednym spotkaniu zdobył dwa gole, które na stałe zapisały się w historii mistrzostw świata. Później chyba się przyznał po latach, że oszukał, ale co z tego, jak już było po meczu" - dodał Bąk. Maradona był barwną postacią na boisku, ale także poza nim, na co też zwrócił uwagę Bąk. "Niestety, po latach odbiło się to na jego zdrowiu. Być może to ciągłe zamieszanie wokół niego go przytłaczało. Już go nie ma z nami, ale jego akcje, strzały i gole zostaną na zawsze i będą inspiracją dla innych" - podsumował. marw/ krys/