Geniusz futbolu zmarł we własnym domu na przedmieściach Buenos Aires. Miał 60 lat. Przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowa, która spowodowała obrzęk płuc. W Argentynie, ojczyźnie mistrza świata z 1986 roku, ogłoszono trzydniowa żałobę narodową. Do soboty trumna z ciałem wirtuoza wystawiona będzie w Pałacu Prezydenckim. "Boski Diego" od wielu lat miał poważne kłopoty ze zdrowiem. Śmierci w oczy zaglądał już wcześniej. Tym razem nie wyrwał się z jej szponów. Świat futbolu mówi o niepowetowanej stracie i w poruszających słowach żegna "największego z największych". Z niebywałą inicjatywą wyszedł trener Olympique Marsylia, Andre Villas Boas. - Ku czci Diego FIFA powinna zastrzec numer 10 na całym świecie. To najlepszy hołd, jaki możemy mu oddać - stwierdził na konferencji prasowej po środowym meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. Czy światowa federacja zdecyduje się na taki manewr? Do tej pory zdarzały się podobne inicjatywy, ale wyłącznie w poszczególnych klubach. W skali globalnej byłoby to wydarzenie bez precedensu. Agencja Reuters przypomniała, że w SSC Napoli od 2000 roku żaden piłkarz nie zakłada koszulki z numerem 10. To wyraz najwyższego szacunku wobec Maradony, a zarazem pamięci o tym, kim był dla klubu i miasta. Barwy neapolitańskiego zespołu reprezentował w latach 1984-91. UKi