31-letni Forlan doprowadził reprezentację Urusów do czwartego miejsca w MŚ-2010, a sam został uznany najlepszym zawodnikiem turnieju i - wspólnie z Hiszpanem Davidem Villą, Holendrem Wesleyem Sneijderem i Niemcem Thomasem Muellerem - triumfował w klasyfikacji najlepszych strzelców. Wszyscy uzyskali po pięć bramek. Indonezyjczykom tak bardzo zależało na występie Forlana, że zgodzili się dopłacić 20 tysięcy dolarów. Miejscowe media spekulują, że za przyjazd do Dżakarty Urugwajczycy zarobią ok. 400 tys. dol. Napastnik Atletico Madryt (Forlan sięgnął z tym klubem po zwycięstwo w Lidze Europejskiej i Superpuchar Europy) odmówił gry, ponieważ - jak wyjaśnił jego ojciec Pablo, uczestnik piłkarskich MŚ - wcześniej uniemożliwiono jego bratu (również o imieniu Pablo) możliwość zorganizowania piątkowego spotkania. Według urugwajskiej federacji, Forlan ma przylecieć z Hiszpanii na towarzyską konfrontację z Chinami, do której dojdzie 12 października w Wuhan.