Napastnik Realu Madryt Karim Benzema w zeszłym tygodniu został oskarżony o szantażowanie kolegi z reprezentacji Francji Mathieu Valbueny przy użyciu sekstaśmy. Prawnik Benzemy utrzymuje cały czas, że jego klient jest niewinny. Zawodnik po przesłuchaniu, które odbyło się w zeszłym tygodniu, wrócił do treningów z Realem Madryt, ale nie został powołany do reprezentacji narodowej na najbliższe sparingi - z Niemcami i Anglią. Powołania na te dwa mecze nie otrzymał także Valbuena, który - zdaniem selekcjonera Didiera Deschampsa - nie był psychicznie gotowy na występ. Trener zapytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się tego, że drużyna narodowa bez Benzemy i Valbueny będzie potrafiła prezentować najwyższy poziom, odparł, że liczy na tych zawodników, którzy otrzymali powołania. "Jestem przekonany, że 23 piłkarzy, którzy przyjadą na zgrupowanie, sobie poradzi. Najważniejsza jest grupa, a nie jednostki" - zaznaczył Deschamps. "Nigdy nie żałuję czegoś, co nie zależy ode mnie. Nie można żałować czegoś, kiedy chce się iść do przodu. Podejmuję decyzje i się ich trzymam" - dodał Francuz. Deschamps wypowiedział się także na temat Hatema Ben Arfy. Zawodnik został powrócił do reprezentacji kraju po znakomitym początku sezonu w ekipie Nice. 28-letni zawodnik od lat jest uważany za "złego chłopca". "Nigdy nie uważałem, że Ben Arfa to ‘zły chłopak’. Dobrze zaczął obecny sezon, jest szczęśliwy i to widać na boisku. Możecie sobie przyklejać zawodnikom łatki, ale ja nie zamierzam przez to skreślać zawodników" - zakończył selekcjoner reprezentacji Francji.