Chętnych na organizację mistrzostw świata w 2030 roku jest wielu. Za jednego z faworytów uchodziła Arabia Saudyjska, która postanowiła zaproponować współorganizację turnieju Grecji i Egiptowi. W ten sposób turniej po raz pierwszy miałby się odbyć na trzech kontynentach, czego nigdy dotąd nie mieliśmy. To pewien wytrych, dzięki któremu Arabia Saudyjska chce obejść niechęć FIFA do przyznawania organizacji mistrzostw raz jeszcze w Zatoce Perskiej w tak krótkim czasie. Jak jednak informowaliśmy, sprawa ta się komplikuje, gdyż Egipt nie jest wcale chętny do ubiegania się o mistrzostwa wraz z Saudyjczykami. Rozważa starania samodzielne, co torpeduje plany saudyjskie. Egipcjanie są gotowi walczyć sami, a przykładem dla nich miało być Maroko, które od lat samodzielnie próbuje zdobyć mundial. Ostatnią batalię przegrało jednak z USA, Meksykiem i Kanadą. To skłoniło Marokańczyków do refleksji, że jednak samodzielny start po tak rozbudowany turniej nie jest już sensowny i być może nigdy mistrzostwa świata nie odbędą się już w jednym kraju. Efektem tej refleksji były negocjacje z Hiszpanią i Portugalią, by dołączyć do ich iberyjskiej oferty w miejsce wycofanej z niej Ukrainy. Ukraina miała być języczkiem u wagi i przyznanie jej organizacji mundialu miało stanowić rodzaj manifestacji wobec agresywnych planów Rosji. Dzisiaj jednak wiadomo już, że zniszczona wojną Ukraina nie jest w stanie ubiegać się o tak dużą imprezę sportową. Maroko w miejsce Ukrainy w walce o mundial Jej miejsce zajmie Maroko i ta decyzja została potwierdzona. Będziemy mieli kandydaturę złożoną z krajów iberyjskich i sąsiedniego Maroka, którą Al Jazeera określa już dzisiaj najmocniejszym kandydatem do zorganizowania mundialu. Pozwala ominąć kontrowersje związane z powrotem turnieju w tak krótkim czasie na Bliski Wschód, a jednocześnie jest sensowna geograficznie - między Hiszpanią, Portugalią i Marokiem nie ma dużych odległości. Zarazem pozwoli FIFA spełnić ważny postulat potwierdzony podczas niedawnego kongresu w Kigali, że mistrzostwa świata po 2010 roku wrócą jeszcze do Afryki. Maroko jest teraz na wielkiej fali entuzjazmu po udanych mistrzostwach świata w Katarze. Zajęło tam czwarte miejsce, jako pierwszy kraj afrykański awansowało do półfinału. Niedawno Marokańczycy po raz pierwszy w historii wygrali mecz z Brazylią. Kraj przyjmuje kolejne imprezy, np. Klubowe Mistrzostwa Świata i jest zdeterminowany, by mieć też mundial. Decyzja w sprawie gospodarza mundialu 2030 roku zapadnie we wrześniu 2024 roku. Na razie potwierdzone są trzy kandydatura: południowoamerykańska w rocznicę 100-lecia mistrzostw świata (Urugwaj, Argentyna, Paragwaj i Chile); iberyjska z Marokiem i oferta Saudyjczyków. Nie zgłosiły się mimo takich planów: Kazachstan, Australia z Nową Zelandią, Chiny i Korea Południowej, siedem państw Afryki, a także kraje południowoamerykańskie (Kolumbia, Ekwador, Peru).