Dla Zielińskiego mecz z Lechem Poznań był trenerskim debiutem i to właśnie on poprowadził odprawę i przygotował taktykę Legii. - Tak się denerwowałem, że zarwałem dwie noce. Jeżeli człowiek myśli o wszystkim jednocześnie, to pojawia się niepewność, że może coś się przeoczyło - powiedział Zieliński w "Przeglądzie Sportowym". Zieliński ze szczególną uwagą przyglądał się poczynaniom defensywy stołecznego zespołu. - Mieliśmy trochę kłopotów w grze defensywnej. Zbyt duża odległość dzieliła obronę od linii pomocy. Po strzelonej przez nas bramce, była chwila przerwy w grze i możliwość zwrócenia na to uwagi kolegom, ale nie poskutkowało. Musimy nad tym popracować - ocenił Zieliński. - Momentami wszystko wyglądało tak, jak ustaliliśmy przed meczem. Było kilka przebłysków dobrej gry, zwłaszcza w ofensywie przeprowadziliśmy kilka ciekawych akcji - stwierdził. Debiut w roli trenera nie oznacza, że Zieliński ma zamiar przestać grać w piłkę. - Wciąż bardziej odpowiada mi rola zawodnika niż szkoleniowca, choć teraz bardziej czuję się trenerem - dodał.