Według naszych informacji dotychczasowy klub Dawida Kurminowskiego, MSK Żylina za transfer do Aarhus GF otrzyma milion euro, który może wzrosnąć o płatności bonusowe. Dwa dni temu pisaliśmy w Interii, że król strzelców ligi słowackiej, Dawid Kurminowski nie wróci do Polski, ani do Pogoni Szczecin, ani do Śląska Wrocław. Drugi z tych klubów przez zakontraktowanie hiszpańskiego napastnika Caye Quintany uzupełnił skład linii ataku na zbliżający się sezon rozgrywkowy. Pisaliśmy, o możliwych kierunkach transferowych napastnika MSK Żylina, który w poprzednich rozgrywkach zdobył 20 bramek i pomógł słowackiemu klubowi w kwalifikacji do europejskich pucharów. Kurminowski miał na stole oferty z Włoch, Holandii, Belgii, Portugalii, Danii i Norwegii. Jego wybór może zaskoczyć, bo w poniedziałkowy poranek to duński Aarhus GF ogłosił podpisanie aż 5-letniego kontraktu z napastnikiem. Aarhus to w poprzednim sezonie czwarta drużyna duńskiej superligi. W awansie do rozgrywek Ligi Konferencji Duńczykom pomógł polski bramkarz Kamil Grabara, który był wypożyczony z Liverpoolu. Dobrą grą, Grabara zasłużył na transfer do wyżej notowanych ligowych rywali Aarhus, FC Kopenhaga, gdzie jego kolegą klubowym będzie Kamil Wilczek. O powody wyboru właśnie Aarhus GF zapytaliśmy Kamila Szenderę, agenta piłkarskiego z Promesport, który od początku pilotował transfer Kurminowskiego, aż do szczęśliwego finału. - Jesteśmy przekonani, że Aarhus jest klubem idealnie dopasowanym do Dawida. Trener tej drużyny, David Nielsen jest bardzo charyzmatyczną postacią. Zarówno on jak i cały klub niezwykle mocno zabiegali o to, by Dawid podpisał kontrakt właśnie z Aarhus. Panowie kilkukrotnie rozmawiali przez Skype, szkoleniowiec tłumaczył jak widzi rolę Dawida w systemie preferowanym przez jego drużynę. Aarhus jest zespołem, który gra w czołówce mocnej ligi, to bardzo ważne dla napastnika. Uznaliśmy, że to będzie odpowiedni krok w rozwoju Dawida. Wciąż jeden z jego pierwszych kroków. W tej decyzji Dawid wspólnie z nami nie kierował się wyborem medialnym, tylko sportowym. Nie chodzi o to, by wrzucić ladne zdjęcie na Instagrama, a o to by wybierać kluby, z których można uczynić dalsze kroki do przodu i w których są idealne warunki do rozwoju. Decydujące słowo należało oczywiście do Dawida. Jestem przekonany, że podjął dojrzałą i mądrą decyzję - powiedział nam Kamil Szendera.MS