O pozaboiskowych perypetiach byłego reprezentanta i wielkiej nadziei polskiej piłki napisano i powiedziano już dużo. Teraz 32-letni napastnik, który latem 2007 roku za 4,2 mln euro przechodził z Legii Warszawa do CSKA Moskwa, stara się odbudować w LZS-ie Piotrówka. Klub z opolskiego przez lata słynął z tego, że grało tam wielu zawodników z Afryki. I teraz nie brakuje tam zawodników z Czarnego Lądu, a jednym z nich jest znany z ekstraklasowych boisk Dzikamai Gwaze (w latach 2014-15 Górnik Zabrze). Miesiąc temu do Piotrówki zawitał też Janczyk. Stara mu się pomóc prezes LZS-u Piotrówka Ireneusz Strychacz, który dał byłemu reprezentantowi zatrudnienie w swojej firmie transportowej, gdzie Janczyk pracuje w biurze, a także stara się odbudować napastnika na boisku. - Dawid chce grać i pracuje na treningach. Liczymy na niego w ligowych spotkaniach - podkreśla prezes Strychacz. Janczyk grał już w sparingach Piotrówki, gdzie zdobywał gole i zaliczał asysty. Dziś pora na oficjalny mecz! O godzinie 17.00 LZS Piotrówka mierzy się na wyjeździe ze Spartą Paczków, zespołem z powiatu nyskiego. Po dwóch kolejkach obie drużyny mają na swoim koncie komplet sześciu punktów. W Piotrówce, która kilka lat temu grała na trzecioligowych boiskach, liczą, że z Janczykiem w składzie łatwiej będzie o kolejne zwycięstwa i, być może, na koniec sezonu o awans. W zeszłym roku mający swoje problemy piłkarz z Nowego Sącza grał w Odrze Wodzisław. Pomagał mu wtedy jak mógł trener Ryszard Wieczorek. Skończyło się na kilkumiesięcznym pobycie w klubie z Wodzisławia. W Piotrówce, gdzie grał już niejeden zawodnik ze zwichniętą karierą liczą, że Janczyk da radę i przezwycięży swoje problemy. Michał Zichlarz