Zatrudnienie Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski miało pokazać, że Cezary Kulesza nie zamierza kurczowo trzymać się przyjętych ram i też potrafi działać nieszablonowo. Zatrudnienie głośnego nazwiska z europejskiej giełdy selekcjonerów miało być nowym otwarciem tuż po owianym złą sławą mundialu w Katarze. Niestety, ale piłkarscy Bogowie raz jeszcze jawnie zadrwili z reprezentacji Polski, a kolejny portugalski specjalista odbił się czkawką szarganemu problemami PZPN-owi. Miały być konsultacje z opiekunami młodszych reprezentacji, aktywne wspieranie rodzimej szkoły trenerów, a także świeża krew w drużynie narodowej. Skończyło się na kiepskim stylu, fatalnych wynikach, a także licznych wymówkach, którymi Fernando Santos karmił w ostatnim czasie polskie media. O ile początkowo miał mocny kredyt zaufania, a brak widocznego progresu można było rozpatrywać, jako element złożonego procesu, o tyle blamaże z Mołdawią oraz Albanią podkopały jego wątły autorytet. Niestety, ale projekt sportowy byłego mistrza Europy nie wypalił, a on sam zawiódł na całej linii. Na zawsze pozostanie jedną z twarzy rozkładającej się reprezentacji Polski, która w atmosferze wstydu schodziła z boisk w Kiszyniowie czy Tiranie. Tomaszewski zmienił zdanie. Mocny apel do Fernando Santosa. "Miej honor" To właśnie niedzielna porażka w stolicy Albanii mocno skomplikowała naszą sytuację w grupie, a potencjalny wyjazd na przyszłoroczne euro stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Robert Lewandowski i spółka będą zmuszeni do walki w barażach, a jak wiadomo, te rządzą się swoimi prawami. Dariusz Szpakowski się nie hamował, uderzył w pracę Santosa. Padły wymowne słowa Kilkoma przemyśleniami na temat gry "Biało-Czerwonych" podzielił się Dariusz Szpakowski. W trakcie audycji "Misji Futbolu" emitowanej w "Przeglądzie Sportowym" nie zamierzał "brać jeńców" i mocno uderzył w zespół Fernando Santosa. Legendarny komentator podkreślił, że aktualna sytuacja, która otwarcie zmusza kibiców i ekspertów do liczenia punktów, a także patrzenia na rywali, przywraca przykre wspomnienia z ciemnych czasów polskiej piłki. Zamieszanie wokół Fernando Santosa. A jednak będzie zwrot akcji? "Możemy się odkuć" Dariusz Szpakowski zdradził, że w jego opinii nowym selekcjonerem naszej drużyny narodowej powinien zostać Polak. Korzystając z okazji uderzył on również w Fernando Santosa, jawnie podważając jego decyzje, a także podkreślając, że nie odkrył nikogo na tej reprezentacji. Polskie media otwarcie sugerują, że los opiekuna "Biało-Czerwonych" wydaje się przesądzony. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że po kilku miesiącach "ambitny" (przynajmniej w założeniu) projekt Fernando Santosa powoli dobiega końca. We wtorek 12 września dojdzie do spotkania 68-latka z prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą, które ma dać ostateczną odpowiedź, czy doświadczony trener w dalszym ciągu pozostanie za sterami reprezentacji Polski. Wiele mówi się o potencjalnej kandydaturze Marka Papszuna, jednak istotną przeszkodą, która może utrudnić jego angaż, jest podejście niektórych działaczy PZPN, którzy są jawnymi oponentami byłego szkoleniowca Rakowa Częstochowa.