Dantejskie sceny na meczu okręgówki. Quebonafide w centrum zamieszania
Na warszawskich boiskach okręgówki doszło w miniony weekend do sytuacji, która wywołała ogromne poruszenie nie tylko wśród kibiców lokalnego futbolu, lecz także w świecie muzycznym. Głównym bohaterem zamieszania okazał się Quebonafide - jeden z najpopularniejszych polskich raperów, a zarazem czynny zawodnik piłkarski. Artysta został oskarżony o szokujące zachowanie podczas meczu Mazura Radzymin z rezerwami Gromu Warszawa.

Kuba Grabowski znany lepiej pod pseudonimem Quebonafide od lat łączy dwie pasje - muzykę i piłkę nożną. Choć większość fanów kojarzy go przede wszystkim z hip-hopowej sceny, gdzie wygrywał freestyle'owe bitwy, nagrywał platynowe albumy i jako pierwszy raper w duecie z Taco Hemingwayem wyprzedawał stadiony, to raper od kilku lat aktywnie występuje również na boiskach niższych lig. Najpierw grał w barwach KTS Weszło, a obecnie reprezentuje Mazura Radzymin, drużynę z warszawskiej okręgówki. To nietypowe połączenie artystycznej kariery z amatorskim futbolem często wzbudza zainteresowanie mediów - tym razem jednak powodem nie są bramki ani akcje rapera, lecz jego zachowanie podczas ostatniego meczu jego drużyny.
Quebonafide znów za językach. Popularny raper miał zaatakować nastoletniego piłkarza w trakcie meczu
W minioną sobotę Mazur Radzymin zmierzył się z rezerwami Gromu Warszawa. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, lecz to nie wynik przykuł uwagę kibiców. Kilka dni po meczu w internecie opublikowano nagranie, na którym uwieczniono kontrowersyjny incydent z udziałem Quebonafide. W końcówce meczu zawodnik Mazura celowo opóźniał zejście z murawy, co wywołało wulgarną reakcję 17-letniego piłkarza Gromu. Na jego słowa błyskawicznie zareagował Quebonafide, siedzący wtedy na ławce rezerwowych. "Jak się, kur**, odzywasz? (…) Będziesz zaraz płakał, jak wyjdziesz" - miał krzyknąć gwiazdor polskiej sceny muzycznej w stronę nastolatka z przeciwnej drużyny.
Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Według relacji publikowanych w mediach społecznościowych, po ostatnim gwizdku Quebonafide czekał na młodego piłkarza przy bramie stadionu, gdzie doszło do kolejnej słownej utarczki. Choć sytuacja nie przerodziła się w rękoczyny, samo zdarzenie odbiło się naprawdę szerokim echem i wywołało burzliwe komentarze.











