- W poniedziałek nasz nowy trener Vincente del Bosque poda nazwiska pięciu graczy, którzy będą musieli opuścić klub. Zostanie 24 piłkarzy. Raczej znajdę się w tej grupie. Trochę niepewności jednak jest - powiedział Dąbrowski na łamach "Faktu". - Od tygodnia nie trenuję, bo doznałem kontuzji w sparingu z TSV 1860 Monachium. Z tego powodu nie mogę być w 100 procentach pewny swojej przyszłości - stwierdził 32-letni piłkarz. - Kiedy Del Bosque przyszedł do klubu, to ściągnął ze sobą cały sztab hiszpańskich trenerów. Chciał jednak, aby menedżerem został jeden z doświadczonych piłkarzy Besiktasu. padło na Tayfura, który leczy groźną kontuzję. To z nim Hiszpan rozmawia na tematy organizacyjne i transferowe. Tayfur to mój dobry przyjaciel, bo graliśmy razem w Kocaelispor Izmit. Na pewno nie da mi zrobić krzywdy - mówił Dąbrowski. - "Boss' wychodzi zwykle z treningu po 20 minutach. Resztę pracy wykonują jego ludzie. Mamy nowego prezesa, sponsorów, trenera, zawodników. Wszystkie zaległości zostały uregulowane. Jest z nami supernapastnik i superkumpel John Carew. ma przyjść jeszcze jedna wielka gwiazda - dodał.