Czy jedna z najpotężniejszych organizacji sportowych na świecie, która ma usta pełne frazesów o walce z rasizmem, wykluczeniem, promuje zasady fair play, a nigdy nie brzydziła się korupcją w swoich sprawach, choć kiwnie palcem? Wspominając najnowszą historię, wydaje się to wręcz nieprawdopodobne. Przypomnijmy: Mundial w Rosji, który odbył się w 2018 roku to chyba pierwsze mistrzostwa, o których na długo zanim się rozpoczęły powstało kilka książek i wiele poważnych publikacji. Bo okoliczności wyboru FIFA, która wskazała na Rosję i cztery lata później na Katar były skandaliczne i jakby już definitywnie prysnęły złudzenia, że imprezy organizowane przez światową piłkarską centralę mają coś wspólnego ze sprawiedliwym, rzeczowym wyborem. Tu wszystko było z góry ukartowane. I nie owijając w bawełnę, Rosja sobie ten turniej kupiła. "Podejrzewaliśmy, że prawa do organizacji mundialu się nie wygrywa tylko kupuje, a dziesiątki skorumpowanych działaczy bezkarnie napycha sobie kieszenie milionowymi łapówkami. Teraz mamy pewność. Rzeczywistość FIFA dalece wykracza poza najgorszy koszmar. Ich nie obowiązuje prawo, ani żadne zasady. Są bezkarni. W starciu z FIFA organy każdego bez wyjątku państwa okazują się bezradne" - w taki sposób reklamował swoją książkę "FIFA mafia" niemiecki wpływowy i szanowany dziennikarz Thomas Kistner. Czytaj też: Michał Listkiewicz: Uważam, że na 80 procent mecz z Rosją odbędzie się w Polsce I przypominał, że śledztwo komisji etyki FIFA wykazało, że wybór Kataru jako organizatora mundialu w 2022 roku został kupiony. Były wiceprezydent FIFA Katarczyk Mohamed Bin Hammam przekupił działaczy FIFA aby zachęcić ich do głosowania na jego kraj. Ponadto Brytyjczycy zarzucili Rosji, że wygrała po nieuczciwej walce. Oto fragment: "Za kulisami mówi się, że umowa ze zwycięzcami została ustalona mniej więcej trzy tygodnie przed głosowaniem. Odpowiednio w noc triumfu zaprezentował się Władimir Putin. Demonstracyjnie pozostał w Moskwie, podczas gdy głowy państw z czterech kontynentów kłaniały się przed wyborcami FIFA. Jednak ledwie przegrani wrócili z ceremonii do swych zuryskich pokoi hotelowych, Rosjanin przybył swoim odrzutowcem i sam o godzinie 21 wypełnił scenę FIFA. Opowiadał prasie o małym Władimirze, o piłce nożnej i o działających uspokajająco "pięciuset miliardach rezerw w złocie", które Rosja ma w zanadrzu. Dodał, że nie był obecny podczas głosowania, jedynie z szacunku dla FIFA, na którą inne strony wywierały nieuczciwy nacisk". Legenda angielskiej piłki nożnej, Gary Lineker, w rozmowie z magazynem "GQ" powiedział, że skala korupcji w FIFA sprawia, że robi mu się niedobrze i stwierdził, że Anglia nie powinna starać się organizować mistrzostw świata, jeśli jedynym sposobem na zostanie wybranym jest łamanie i naginanie zasad. Lineker był częścią zespołu reprezentującego angielską kandydaturę do zorganizowania mundialu w 2018 roku (Rosja pozostawiła w pokonanym polu oprócz Anglii także startujące w tandemie: Belgię i Holandię oraz Hiszpanię i Portugalię. Katar wygryzł z rywalizacji Japonię, Australię, Południową Koreę i USA). Czytaj więcej na Polsatsport.pl. Kliknij TUTAJ! Cezary Kowalski - Polsat Sport