O sprawie głośno nie tylko we Francji. Senegalski piłkarz Idrissa Gana Gueye nie zagrał w sobotnim meczu Ligue 1 z Montpellier, w którym gracze - na znak walki z homofobią - biegali po murawie w koszulkach z tęczowymi numerami. Sam piłkarz nie mówi publicznie o przyczynach swojej nieobecności na boisku w spotkaniu z Montpellier. Okazuje się, że ta sprawa zatacza coraz szersze kręgi i dzieli bardziej niż mogłoby się wydawać. Może tak być w przyszłości: tego rodzaju historie będą powtarzać się we futbolu w większym zakresie - choćby z tego względu, że w Europie gra wielu piłkarzy muzułmańskiego wyznania. Ta sprawa pokazuje, że w dzisiejszych czasach nie da się oddzielić sportu nie tyle nawet od polityki co od... światopoglądu. We Francji oburzenie postawą Idrissy Gueye Według dziennikarzy "L'Equipe" to może być początek końca Senegalczyka w PSG, tak się bowiem złożyło, że defensywny pomocnik drugi raz z rzędu nie wystąpił w meczu piłkarskim rozgrywanym w "dniu walki z homofobią". Rok temu powodem były "zapalenie żołądka i jelit", teraz "powody osobiste". Tak naprawdę chodzi jednak o to, że nie piłkarz nie chce być kojarzony z ruchem LGBT. Postępowanie piłkarza wywołało to oburzenie we Francji. Valérie Pécresse, kandydatka w tegorocznych wyborach prezydenckich jasno domaga się ukarania piłkarza. "Piłkarze mają dawać przykład. Odmowa nie może pozostać bez sankcji" - stwierdziła. Francuskie stowarzyszenie przeciw homofobii również takich sankcji od się PSG domaga. Oburzenie wyraziła również minister sportu Roxane Maracineanu. W Senegalu poparcie dla postawy Idrissy Gueye Warto sobie uzmysłowić, że jak zachowanie Gueye jest potępiane w wielu środowiskach, tak popierane jest w innych. W Senegalu 95 procent to islamscy sunnici, wierni ortodoksyjnej tradycji. Z naszego punktu widzenia prawo jest tam zdumiewające i nie do przyjęcia. Stanowi bowiem, że "podlega karze pozbawienia wolności od roku do pięciu lat i grzywnie od 100 000 do 1 500 000 franków (od 152 do 2286 euro) każdy, kto popełni nieskromny lub nienaturalny czyn z osobą swojej płci". Nie zmienia to faktu, że generalnie Dakar i okolice stoją za piłkarzem murem. Dla Senegalczyków potępianie Gueye jest bowiem atakiem na wolność jego przekonań. W ojczyźnie jest uwielbiany - to piłkarz reprezentacji, która w tym roku pierwszy raz w historii Senegalu wygrał Puchar Narodów Afryki. Sprawa Gueye połączyła senegalski rząd z opozycją. Wsparcie piłkarzowi dał nie tylko prezydent Macky Sall. "Ludzie z Zachodu myślą, że tylko oni mają wartości. Chcą nam je narzucić. To, co zrobił Gana, to odwaga i wszyscy musimy go wspierać - stwierdził Ousmane Sonko, jeden z liderów opozycji cytowany przez gazetę "Sud Quotidien". Sonko zaznaczył, że Gana nikogo nie obraził i że jest powód, by pogratulować mu tego gestu. Z kolei minister sportu Matar Bâ bronił Gueye, stwierdzając, że "kiedy podpisuje się kontrakt z klubem, chodzi o grę w piłkę nożną, nie ma to na celu promowania niczego". Były premier Mahammed Boun Abdallah Dionne wspiera piłkarza, pisząc: "Trzymaj się, Gaïndé" [co znaczy lew w języku Wolof, największego plemienia w Senegalu, Lwy Terangi to przydomek piłkarskiej reprezentacji, przyp. aut.]. Także pisarz i intelektualista Boubacar Boris Diop, zdobywca tegorocznej prestiżowej nagrody Neustadt, potwierdza na Twitterze swoją "całkowitą solidarność z Idrissą Gana Gueye". Miejscowe gazety piszą, że wielu obywateli tego kraju dzieliło się na Whatsapp przesłaniem poparcia prezydenta Senegalu lub zdjęciem Gueye podczas pielgrzymki do Mekki. Senegalscy piłkarze podkreślają związki z islamem Senegalska gazeta "Wal Fadrji" przypomina, że Gueye nie jest pierwszym senegalskim graczem, który trafił na nagłówki gazet ze względu na swoje przekonania religijne. Przed nim były przypadki związane choćby z Papissem Cissé lub Sadio Mané, które zawsze miały one konotacje religijne. W październiku 2012 roku Papiss Cissé odmówił noszenia koszulki Newcastle z reklamą Wonga, firmy specjalizującej się w krótkoterminowych pożyczkach o wysokim oprocentowaniu. Odmowa wywołała oburzenie niektórych środowisk w Anglii. Papiss Cissé uparł się i z tego powodu nie pojechał nawet z zespołem na zgrupowanie do Portugalii. Ostatecznie koszulkę jednak założył. W tym roku Liverpool z pompą świętował zdobycie Pucharu Ligi. Sadio Mané odmówił przyjęcia szampana. "Nie tknę alkoholu. Religia jest dla mnie bardzo ważna. Szanuję zasady islamu i zawsze modlę się pięć razy dziennie" - powiedział Mané w "Daily Mail". Czy sprawa Idrissy Gueye może zmienić futbol? Czy może mieć wpływ na unikanie jakichkolwiek deklaracji światopoglądowych czy religijnych na boisku?