Przedstawiciel policji, który poinformował agencję Associated Press o wstępnym bilansie zamieszek, zastrzegł sobie anonimowość. Nie chciał ujawnić, czy ofiary śmiertelne to funkcjonariusze czy cywile. Po meczu chuligani niszczyli witryny sklepów, zaparkowane samochody, a także zdzierali z ludzi koszulki z nazwiskiem Samuela Eto'o. Wszystko dlatego, że kameruński snajper nie wykorzystał w 87. minucie rzutu karnego. Piłkarz Interu Mediolan przepraszał za to w telewizyjnym wywiadzie. "Biorę pełną odpowiedzialność za to, że nie udało nam się wygrać. Wiem, że ludzie oczekują od nas zwycięstw. One ich uszczęśliwiają, ale nie wykorzystałem karnego i dlatego proszę o wybaczenie" - powiedział Eto'o. Sobotni remis spowodował, że Kamerun ma niewielkie szanse by wystąpić w przyszłorocznym Pucharze Narodów Afryki.