Cztery gole, trzy czerwone kartki. Totalne szaleństwo w meczu KMŚ
Kilka dni temu ruszyły Klubowe Mistrzostwa Świata, które tym razem rozgrywane są w odświeżonym formacie. W nocy z poniedziałku na wtorek do rywalizacji przystąpiła Benfica. Portugalska drużyna mierzyła się z Boca Juniors. Argentyńczycy byli bardzo bliscy sprawienia ogromnej sensacji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Sędzia miał pełne ręce roboty, ponieważ musiał pokazać aż trzy czerwone kartki.

Pierwszy raz w historii Klubowe Mistrzostwa Świata są rozgrywane w typowym, mundialowym formacie. Uczestnicy zostali podzieleni na osiem czterozespołowych grup. W tej fazie każdy z nich rozegra po trzy spotkania. W nocy z poniedziałku 16 na wtorek 17 czerwca do pierwszego meczu przystąpiły Benfica oraz Boca Juniors, rywalizujące w dywizji C.
Klub z Lizbony był zdecydowanym faworytem w starciu z argentyńską ekipą. W końcu jeszcze kilka miesięcy temu Benfica walczyła w 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Oprócz tego zespół prowadzony przez Bruno Lage zajął drugie miejsce w krajowej lidze. Tymczasem zawodnicy z Buenos Aires udowodnili, że mogą mierzyć się z europejskim gigantem jak równy z równym.
Szalony mecz na KMŚ. Europejski gigant zatrzymany. I to w jakim stylu
Drużyna Boca Juniors już po 27. minutach rywalizacji prowadziła 2:0. Szczególnie pierwsza akcja bramkowa była niezwykłej urody. Szarżujący na skrzydle Lautaro Blanco założył rywalowi siatkę, po czym posłał płaskie dośrodkowanie. Na nadchodzącą piłkę idealnie, w tempo nabiegł Miguel Merentiel, który dosłownie "wyrósł" zza pleców obrońcy i strącił ją w kierunku siatki. Drugi gol został strzelony po rzucie rożnym. Ayrton Costa po wrzuceniu futbolówki w pole karne zgrał do Rodrigo Battagli, a 33-latek bez większych problemów strzałem głową pokonał bramkarza Benfiki.
Wydawało się, że Argentyńczycy sprawią niemałą sensację, jednak Benfica w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry otrzymała rzut karny. Do piłki podszedł Angel Di Maria, który popisał się niezwykle lekkim, ale precyzyjnym strzałem. W międzyczasie sędzia pokazał czerwoną kartkę Anderowi Herrerze. Hiszpan znajdował się poza boiskiem. Na przerwę zawodnicy obu zespół schodzili przy wyniku 2:1 dla zawodników z Ameryki Południowej.
W drugiej części gry Boca Juniors wciąż utrzymywali jednobramkowe prowadzenie. Gdyby tego było mało, w 72. minucie z boiska wyleciał Andrea Belotti. Włoch dosłownie staranował jednego z przeciwników, unosząc nogę na wysokości jego głowy. Arbiter nie mógł podjąć innej decyzji. Belotti otrzymał czerwony kartonik. To jednak nie przeszkodziło Benfice, aby doprowadzić do wyrównania. W 84. minucie do dośrodkowania z rzutu rożnego dopadł Nicolas Otamendi. Mimo niezbyt imponującego - jak na obrońcę - wzrostu kompletnie niepilnowany Argentyńczyk oddał kapitalny strzał głową.
Niezwykle emocjonujące starcie zakończyło się remisem 2:2, w 88. minucie czerwoną kartkę obejrzał jeszcze zawodnik Boca - Jorge Figal. Z tego wyniku cieszyć mogą się przede wszystkim... piłkarze Bayernu Monachium, którzy w pierwszym meczu grupy C rozbili 10:0 Auckland City i z trzema oczkami na koncie są liderami w tabeli.


