Cztery gole i czerwona kartka w meczu Niemców. Rywale na kolanach. Nie było mowy o litości
Po dwóch grupowych spotkaniach Niemcy znaleźli się na dość zaskakującym 3. miejscu w grupie eliminacyjnej do przyszłorocznych MŚ. 10 października mieli jednak okazję na przegonienie swoich rywali, bowiem tego dnia mierzyli się z drużyną, która nie wygrała jeszcze żadnego grupowego spotkania - Luksemburgiem. Po 20. minutach rywalizacji i czerwonej kartce niemal pewne było, że bilans Luksemburczyków w dalszym ciągu nie ulegnie zmianie. Goście mogli jedynie modlić się o jak najniższy wymiar kary.

Nikt nie spodziewał się, że w grupie A eliminacji do przyszłorocznych MŚ może dojść do tak niecodziennej sytuacji. Po 2. kolejkach Niemcy znaleźli się na 3. miejscu, a więc nie łapali się nawet do walki o kolejną fazę imprezy.
To oczywiście pokłosie sensacyjnej porażki, którą nasi zachodni sąsiedzi zanotowali w spotkaniu ze Słowacją. Później udało im się co prawda zwyciężyć z Irlandią Północną, lecz wciąż nie zagwarantowało im to wdrapania się do "bezpiecznej strefy".
Kluczowym dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna był więc mecz z 10 października, w którym to zmierzyli się oni z będącym na ostatnim miejscu w eliminacyjnej grupie Luksemburgiem. Na papierze spotkanie to miało murowanego faworyta, niemniej w obliczu kiepskiej sytuacji Niemcy z pewnością patrzyli na to starcie z pewną nutą niepokoju.
Wystarczyło raptem 20 minut. Dramat Luksemburga stał się faktem
Już w pierwszych minutach widać było, że Niemcy mają ogromny ciąg na bramkę. Dobitnie świadczy o tym akcja z 4. minuty, kiedy to po strzale Serga Gnabry'ego piłka trafiła w stojącego w polu karnym Nicka Woltemade. Rykoszet spowodował, że bramkarz Luksemburga nie był w stanie przeprowadzić skutecznej interwencji. Na szczęście dla gości, okazało się, że futbolówka trafiła w rękę Niemca, skutkiem czego arbiter po chwili anulował trafienie. Był to jednak ich ostatni łut szczęścia w tym meczu.
Ta sytuacja tylko rozsierdziła bowiem Niemców, którzy nie mieli zamiaru oddawać swoim rywalom pola gry. Już kilkanaście minut później do wykonania rzutu wolnego sprzed pola karnego podszedł David Raum. Złe ustawienie muru spowodowało, że Anthony Moris nie był w stanie sięgnąć precyzyjnego strzału, który niemal otarł się o słupek. Tym razem żadnych wątpliwości już nie było - Niemcy ponownie wyszli na jednobramkowe prowadzenie.
Gospodarze nie zamierzali osiadać na laurach, wiedząc, że w obecnej sytuacji każde trafienie jest w ich przypadku na wagę złota. Chwilę przed 20. minutą doszło do kontrowersyjnej sytuacji, w której to Dirk Carlson dopuścił się bardzo wyraźnego zagrania ręką w polu karnym. Arbiter przez chwilę analizował tę sytuację, jednak ostatecznie zdecydował się wskazać na wapno, a także... wręczyć defensorowi Luksemburga bezpośredni czerwony kartonik. Do rzutu karnego podszedł Joshua Kimmich i pewnie wykorzystał zbyt szybką próbę interwencji golkipera.
Osłabienie oczywiście musiało wpłynąć na gości, którzy już wcześniej zepchnięci zostali do bardzo głębokiej defensywy. W kolejnych minutach Niemcy całkowicie przejęli kontrolę nad przebiegiem pierwszej połowy. Mieli oni jeszcze kilka okazji do podniesienia swojego prowadzenia, lecz do końca tej części spotkania brakowało im przysłowiowej kropki nad "i". Tym sposobem schodzili oni na przerwę prowadząc "tylko" 2:0.
To był istny pogrom. Niemcy kompletnie zdeklasowali grupowych rywali
W pierwszej połowie Serge Gnabry nie mógł znaleźć drogi do bramki oponentów. Wraz ze wznowieniem gry jego problemy w tej materii całkowicie zniknęły, bowiem piłkarz Bayernu potrzebował raptem 3 minut, aby wpisać się na listę strzelców. Wynik 3:0 nie utrzymał się zbyt długo, ponieważ koszmarny błąd defensorów przy rzucie wolnym chwilę później bezlitośnie wykorzystał Joshua Kimmich, kompletując w ten sposób dublet.
Zgodnie z przewidywaniami obraz gry nie uległ zmianie aż do końca meczu. Niemcy nie mieli litości dla wyraźnie niedotrzymującym im tempa rywali. W pewnym momencie gra toczyła się wyłącznie na połowie Luksemburczyków, którzy za wszelką cenę starali się zminimalizować skutki fatalnej sytuacji na boisku. Mimo ogromnych nacisków w tym starciu nie padło już więcej goli, skutkiem czego Niemcy pokonali osłabionych Luksemburczyków wynikiem 4:0.
Wysokie zwycięstwo ekipy Nagelsmanna poskutkowało prawdziwym przewrotem w grupie eliminacyjnej naszych zachodnich sąsiadów. W równoległym spotkaniu Irlandia Północna zwyciężyła bowiem ze Słowacją 2:0, co sprawiło, że wszystkie trzy wspomniane ekipy zrównały się punktami. Pod uwagę brany był więc bilans bramkowy, a ten zdecydowanie przemawiał na korzyść Niemców, którzy wrócili tym samym na 1. miejsce w grupie A.












