Z danych, na które powołuje się agencja Reutera, wynika, że na całym świecie zainfekowanych zostało ponad 3,13 mln ludzi, a zmarło 218 tysięcy. Koronawirus odcisnął swe piętno na świecie sportu, w tym piłce nożnej. Tegoroczne mistrzostwa Europy zostały przełożone na 2021 rok, zaś ligi w poszczególnych krajach są wstrzymane. Pojawiają się daty powrotów na boisko, ale eksperci uważają, że to nic pewnego. W Polsce ekstraklasa ma wznowić rozgrywki 29 maja. Szwed Olsson, zapytany podczas seminarium internetowego Soccerex, jak długo koronawirus może mieć wpływ na kalendarz międzynarodowy, odpowiedział: "Prawdopodobnie dwa lub trzy lata. Jeśli wirus rozwinie się jeszcze poważniej niż do tej pory, na pewno będzie problem z harmonogramem rozgrywek". Członek Komitetu Wykonawczego UEFA, w którym działa też m.in. Zbigniew Boniek, uważa, że koronawirus może wpłynąć nawet na mundial w Katarze. Turniej zaplanowany jest od 21 listopada do 18 grudnia 2022 roku. - Niektóre zawody są przekładane z roku na rok... Potem mistrzostwa świata znajdą się w połowie sezonu europejskiego i trzeba zmieścić się w kalendarzu rywalizacji krajowej i międzynarodowej. Na razie musimy jednak czekać - przyznał Olsson. Szwed, który jest również prezesem European Leagues, organizacji zrzeszającej wiele lig piłkarskich ze Starego Kontynentu, przyznał, że UEFA planuje zakończyć ten sezon Ligi Mistrzów i Ligi Europy w sierpniu. - Oczywiście musimy podjąć ostateczną decyzję w tej sprawie w końcówce maja. W przeciwnym razie prawdopodobnie nie będzie można zmieścić decydującej fazy obu pucharów w kalendarzu, a także zakwalifikować klubów do nowego sezonu Ligi Mistrzów i Ligi Europy - zaznaczył. giel/ pp/