Michniewicz w poprzednim sezonie zdobył z Legią mistrzostwo Polski, a w tym sezonie awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Rosyjskie media z okazji starcia "Wojskowych" ze Spartakiem Moskwa przepytali polskiego szkoleniowca. Ten zasugerował, że być może w przyszłym roku rozpocznie pracę w Rosji. - W maju wyjadę do pracy w Rosji. Były oferty z reprezentacji Dominikany i z Cypru, ale odmówiłem. Mówię po rosyjsku, rozumiem Rosjan i ich mentalność. Jako dziecko każdego lata mieszkałem z dziadkiem na Białorusi. I byłbym zainteresowany sprawdzeniem się w Rosji. Praca z klubem z tego kraju to moje marzenie - powiedział Michniewicz w rozmowie z MatchTV. Czesław Michniewicz odrzucił oferty dwóch federacji Były już trener Legii zaznaczył, że może liczyć na duże wsparcie ze strony Stanisława Czerczesowa, który mógłby pomóc mu w kontekście zatrudnienia w lidze rosyjskiej. - Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Wspierał mnie, mówił, żebym się nie przejmował, że to futbol, że ani jeden trener nie pracował przez całe życie w jednym klubie. Ciekawe było dla mnie czytanie wiadomości, kiedy Czerczesow przyjdzie do Legii. Wiedziałem, że nie zajmie mojego miejsca. A on sam powiedział mi, że jedzie do Warszawy na mecz na zaproszenie, a nie po to, by zostać trenerem Legii. Byłem więc spokojny i z uśmiechem przyglądałem się prasie. Wszyscy piszą o nowym trenerze, a my robimy z nim zdjęcia na grillu (śmiech). Powiedział, że jak dostanę propozycję z Rosji, to mogę zwrócić się do niego o radę, a on da rekomendacje, jeśli jakiś klub będzie mną zainteresowany - rzekł Michniewicz. 51-letni trener zdradził, w jakim klubie rosyjskim chciałby pracować. - Jeśli będzie to klub z ambicjami wejścia do rosyjskiej Premier Ligi, chętnie rozważyłbym taką opcję. Ale wolałbym Spartaka (śmiech). To świetny klub. To byłby zaszczyt otrzymać taką ofertę. Dobrze znam jego piłkarzy. Kiedy dotarliśmy na stadion Spartaka, przywitali się ze mną Łomowicki i Maksimenko, którzy wysiedli z samochodu. Grałem przeciwko Rosjanom w eliminacjach do młodzieżowych mistrzostw Europy 2021 - przyznał. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Michniewicz opowiedział także o trudach swojej pracy w Legii. - Graliśmy dobrze w europejskich pucharach, ale w Ekstraklasie był duży problem. Nie mieliśmy wystarczającej liczby zawodników, nie starczyło czasu na treningi, bo po czwartkowych meczach w Lidze Europy spotkania ligowe rozgrywane były w niedzielę. Do tego dochodziły kontuzje, które również wpłynęły na jakość składu. Kiedy wydawało się, że jest już lepiej i wygraliśmy dwa mecze, przyszła porażka z Napoli. Do 75. minuty utrzymywał się wynik 0:0, potem trzykrotnie nas skarcili. Mój ostatni mecz był trzy dni później. Szczerze mówiąc, byłem trochę zmęczony takim napiętym terminarzem. W trakcie sezonu doświadczyłem dużego stresu, rozegraliśmy ponad trzydzieści meczów. Trener musi rozwiązywać problemy, a my mieliśmy ich dość - ale nie może radykalnie zmienić sytuacji, gdy są kontuzjowani, gdy brakuje dobrych zawodników i takich, których chciałoby się widzieć w zespole. Czytaj całość na Polsatsport.pl!