Prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak został zatrzymany na lotnisku. Z domów policjanci dowieźli wiceprezesów Jakuba Tabisza i Rafała Wysockiego. W momencie zatrzymania żaden z zarządców klubu nie wiedział o co chodzi. Z naszych informacji wynika, że tylko żonie Tabisza policjanci zostawili na kartce informację, że doprowadzenie do prokuratury ma związek z konfliktem, jaki miał zarząd z byłym piłkarzem. W rozmowie z TVP 3 Kraków wersję tę potwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Chodzi o piłkarza Pawła Drumlaka, który po długim sporze z zarządem został wyrzucony z "Pasów" za "symulowanie kontuzji, unikanie treningów i bardzo słabą grę". Piłkarze i hokeiści Cracovii są zaniepokojeni. Każdy martwi się o przyszłość klubu. Jeszcze przed zatrzymaniem prof. Filipiak zapewniał, że nie zamierza zachować się jak Krzysztof Klicki, który wycofuje się ze sponsorowania Korony Kielce w związku z korupcją w polskiej piłce. - My jako ComArch będziemy trwać przy Cracovii. Budujemy silną i "czystą" Cracovię - podkreślał Filipiak. W związku ze sprawą "Drumlaka" prokuratura krakowska zatrzymała też byłego członka zarządu MKS Cracovia Pawła M. Wyrzucenie Drumlaka z Cracovii nastąpiło 22 stycznia 2008 r. Oto oświadczenie, jakie po tym fakcie wydała MKS Cracovia. "Zawodnik Paweł Drumlak decyzją Zarządu MKS Cracovia SSA został usunięty z klubu za symulowanie kontuzji, unikanie treningów i bardzo słabą grę. Wysokość kontraktu P. Drumlaka wynosiła ponad 30 tysięcy złotych miesięcznie i była najwyższa spośród wtedy zatrudnionych zawodników. Po wyrzuceniu z klubu, niezależnie od tego, że zawodnik w trakcie trwania kontraktu otrzymywał bardzo wysokie wynagrodzenie, po rozwiązaniu kontraktu na mocy decyzji PZPN w minionym miesiącu otrzymał "odszkodowanie" w wysokości 350 tysięcy złotych. Na podstawie obecnych wyroków PZPN, od których klub się obecnie odwołuje, ma otrzymać jeszcze ponad 430 tysięcy złotych. Zawodnikowi to nie wystarcza, też się odwołuje i w ramach pozwów do PZPN domaga się łącznie ponad 1 milion 200 tysięcy złotych. W rozmowach mających na celu zakończenie sprawy oświadczył członkom zarządu klubu, że odstąpi od swoich żądań, jeżeli otrzyma kwotę 820 tysięcy złotych. W świetle przedstawionych kwot i obserwowanego przez kibiców poziomu gry zawodnika, zarząd MKS Cracovia oświadcza, że jest ofiarą manipulacji Pawła Drumlaka. Pieniądze, które na dzień dzisiejszy klub musi mu zapłacić na mocy decyzji PZPN daleko odbiegają od prostych zasad sprawiedliwości społecznej." Drumlak zareagował na powyższe własnym oświadczeniem: "Nieprawdą jest, że symulowałem kontuzję, nieprawdą jest że unikałem treningów oraz nie przykładałem się do meczy. Nieprawdą jest też ze zostałem wyrzucony z Klubu! Prawdą jest natomiast, że byłem odsunięty od gry z drużyną oraz zmuszany do przesiadywania w klubie przez 10,5 godz. dziennie przez 7 dni w tygodniu. Powody tego były czysto pozasportowe. Nieprawdą też jest jak podaje Zarząd Cracovii SSA, że w trakcie obowiązującego kontraktu otrzymywałem wysokie wynagrodzenie, gdyż od sierpnia 2005 Zarząd nie wypłacał mi wynagrodzenia. Decyzją z dnia 12 kwietnia Wydział Gier PZPN rozwiązał łączący mnie kontrakt z klubem z WINY KLUBU uznając, że nastąpiło to wyłącznie w wyniku naruszeń Klubu Cracovia. Głównymi powodami było: - niewypłacenie wynagrodzenia - nie zapewnienia właściwych warunków do uprawiania sportu - przetrzymywanie przez 10.5 godz dziennie przez 7 dni w tyg. - wystosowanie pisemnego zakazu zarówno gry jak i treningów z pierwsza drużyną - oraz inne naruszenia Nieprawda jest też jak twierdzi Zarząd Cracovii SSA, że otrzymałem od klubu odszkodowanie w kwocie 350 tys. złotych."