Grający w częściowo rezerwowym składzie piłkarze Barcelony sprawiali wrażenie, że w głowach toczą już pojedynek z Arsenalem, a Real Saragossa był tylko nieproszonym gościem, wizytującym Camp Nou całkowicie nie w porę. Mimo niechlujnej gry "Blaugrany" wynik sobotniego meczu i tak mógłby być nieprzyzwoicie wysoki, jednak Antonio Doblas, zmuszony do piętnastu interwencji, w tym aż dziesięciu parad, dał się pokonać tylko raz. Losy starcia Bilbao z Sevillą mogły zależeć od stopnia swobody pozostawionej Diego Perottiemu w sianiu zamętu i spustoszenia. Misja zatrzymania Argentyńczyka przypadła Andoniemu Iraoli, który po meczu mógł z czystym sumieniem zameldować wykonanie zadania. Nie dość, że Perotti nie rozbijał się po całej połowie Basków, to jeszcze przerwy w bieganiu za Argentyńczykiem, Iraola miło spędzał w polu karnym rywali, racząc kolegów niekonwencjonalnymi zagraniami. W zaciętym boju Atletico z Villarrealem Filipe Luis zabłysnął fenomenalną akcją w kluczowym momencie gry - biegnąc po przekątnej boiska i wymieniając kilka podań, otworzył Diego Forlanowi drogę do bramki. Bramka Sergio, zdobyta na boisku Malagi w doliczonym czasie, pozwoliła "Los Rojillos" kontynuować dobrą serię i odnieść pierwsze wyjazdowe ligowe zwycięstwo od trzynastu miesięcy. Krańcowo odmienne nastroje jak w Pampelunie panują wśród kibiców Espanyolu. "Los Pericos" tym razem nie sprostali Levante, przegrywając walkę pod dobrze strzeżonym polem karnym drużyny z Walencji. W rozbijaniu ataków Espanyolu prym wiódł Nano. Z Mehmetem Topalem w składzie wszystko jest łatwe. Turecki pomocnik Valencii zademonstrował w meczu z Mallorcą przegląd swoich umiejętności - przewidywał przyszłość i ustawiał się tam gdzie trzeba, wyłuskiwał piłki i zabierał się za skuteczne rozgrywanie. Zwycięstwo nad Saragossą zapewnił Barcelonie Seydou Keita. Malijczyk trafił do siatki nawet dwukrotnie, ale jeden jego gol padł po spalonym. Jose Antonio Reyes wspaniałym golem i znakomitymi prostopadłymi podaniami wysłał czytelny sygnał, że żaden inny hiszpański skrzydłowy nie zasługuje bardziej na miejsce w reprezentacji Hiszpanii. Villarreal musi coraz poważniej myśleć o utrzymaniu czwartej pozycji w tabeli, a nie szykować się na walkę o podium, dzięki popisom skrzydłowego Atletico. Pablo Hernandez od czasu do czasu odnajduje się w roli snajpera i w meczu z Mallorką najwyraźniej uznał, że właśnie nadszedł odpowiedni moment. Dwa pewne, precyzyjne strzały pomocnika Valencii znalazły się w siatce. To był pierwszy dublet Pablo w historii jego występów w Primera Division. "Klasowy recital niemieckiego Mozarta, który stworzył dwie pierwsze bramki dwoma genialnymi zagraniami" - rozpływała się nad występem Mesuta Ozila "Marca" na czołówce poniedziałkowego numeru. Niemiec z łatwością udźwignął ciężar gry Realu Madryt, pozbawionego kontuzjowanego Cristiano Ronaldo, i wyczarował wiele składnych akcji "Królewskich". Piłkarze Racingu Santander mogliby jeszcze żalić się na Karima Benzemę, którego dwa z kilku groźnych uderzeń zakończyły się bramkami. W ostatnich meczach Realu Madryt nie było już śladu po kuli u nogi w postaci bezproduktywnej wersji Benzemy, gotowego zepsuć jakąkolwiek sytuację, nawet nie do zmarnowania. Jedenastka kolejki: Doblas (Saragossa) - Iraola (Bilbao), Nano (Levante), Sergio (Osasuna), Filipe (Atletico) - Topal (Valencia), Keita (Barcelona) - Pablo (Valencia), Ozil (Real Madryt), Reyes (Atletico) - Benzema (Real Madryt) Rezerwowi: Guaita (Valencia), Ramis (Mallorca), De las Cuevas (Sporting), Di Maria (Real Madryt), Feghouli (Almeria), Forlan (Atletico), Riki (Deportivo) Vicente Guaita dał się pokonać tylko z rzutu karnego i w trakcie meczu Mallorki z Valencią kilkakrotnie zatrzymał groźne akcje gospodarzy. W tym samym spotkaniu bez zarzutu spisywał się Ivan Ramis. Choć "Nietoperze" odfrunęły z Balearów z kompletem punktów, forsowanie defensywy "Los Bermellones" przychodziło im z niemałym trudem. Sofiane Feghouli w kwadrans po pojawieniu się na murawie strzelonym golem dał Almerii sygnał do podjęcia walki z Herculesem. Miguel del las Cuevas, gwiazdor Sportingu Gijon, rozegrał fantastyczne spotkanie przeciwko Getafe, strzelając bramkę i kilkakrotnie wypracowując partnerom sytuację sam na sam z bramkarzem. Zwinny i zwrotny jak zawsze Angel di Maria popisał się asystą i wywalczył rzut karny, odbierając Racingowi nadzieję na korzystny wynik. Głodny gry i bramek, walczący do upadłego Diego Forlan nie był widywany na boiskach od zakończenia ostatniego mundialu. Urugwajczyk obudził w sobie bestię w meczu przeciwko swojej byłej ekipie, znacznie przykładając się do rozbicia Villarrealu przez Atletico. Riki, napastnik Deportivo, wszedł na boisko, zmieniając kontuzjowanego Lassada, wpisał się na listę strzelców i stwarzał największe zagrożenie pod bramką Realu Sociedad, ale sam również nie dokończył meczu z powodu urazu. Indywidualne wyróżnienia i nagrody specjalne: Purpurowe serce - Tote (Hercules), Luis Fabiano (Sevilla), Gavilan (Getafe). 27. kolejka przyniosła prawdziwą epidemię groźnych kontuzji. Tote nie zagra już w tym sezonie, Luisa Fabiano czeka sześć tygodni rekonwalescencji, a Gavilan pożegnał się z treningami na pół roku. Nagroda im. Karla Poppera - Gaizka Toquero. Łapiąc kontuzję Gaizka Toquero sfalsyfikował solidnie potwierdzoną teorię, wedle której nieustępliwy napastnik Bilbao miałby być zbudowany z kół zębatych, tytanu i reaktorów nuklearnych, a nie prozaicznych mięśni, kości i ścięgien. Nagroda im. Prawdziwego Ninja - Ze Castro (Deportivo). Miguel Lotina początkowo nie powołał Ze Castro na spotkanie z Realem Sociedad, ale ponieważ w ostatniej chwili ze składu wypadł Aythami, miejsce dla Portugalczyka by się znalazło. Niestety, nie znalazł się jednak sam Ze Castro. W Deportivo istnieje tradycja, by piłkarze pominięci przy powołaniach na domowy mecz wspierali kolegów z trybun, ale zwyczaju nie regulują żadne przepisy. Świadomy luki w prawie Ze Castro nie pojawił się na stadionie i nie dał się zlokalizować pracownikom klubu. Nagroda Prezydenta Kraju Basków - Fazio i Escude (Sevilla). Piłkarze Bilbao męczyli się ze szturmowaniem bramki Sevilli, więc zwycięstwo ułatwili im sami obrońcy rywali - Fazio wpakował piłkę do własnej siatki, Escude niepotrzebnie faulował w polu karnym. Nagroda im. św. o. Pio - Iker Muniain (Bilbao). Robocza hipoteza, tłumacząca wszędobylskość Muniaina w meczu Sevillą, głosi, że młody Bask stosował na boisku sztukę bilokacji. Łukasz Kwiatek Zobacz fantastyczną bramkę Jose Antonio Reyesa: