Prosineczki, dawna gwiazda Crvenej Zvezdy, pracował w roli szkoleniowca od grudnia 2010 do sierpnia 2012 roku. Mimo podpisanej ugody, klub nadal nie zapłacił mu 150 tys. euro, dlatego były zawodnik m.in. Realu Madryt i Barcelony skierował sprawę do sądu. Według bałkańskich mediów, jeśli mistrz Serbii z 2007 roku nie spłaci długów (były graczom zalega na łączną kwotę 1,5 mln euro), wówczas może nie otrzymać licencji na występy na międzynarodowej arenie. Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek ekstraklasy Crvena Zvezda zajmuje drugie miejsce, ze stratą dwóch punktów do Partizana Belgrad (triumfował w lidze już pięć razy z rzędu). To oznacza, że w najgorszym przypadku znajdzie się wśród uczestników Ligi Europejskiej. W 1991 roku Prosineczki sięgnął w barwach Crvenej Zvezdy po Puchar Europy. Z reprezentacją Chorwacji zdobył brązowy medal mistrzostw świata w 1998 r. Jako szkoleniowiec był m.in. asystentem selekcjonera kadry Slavena Bilicia. Obecnie prowadzi turecki klub Kayserispor (ma szansę na grę w LE), ale jego nazwisko łączone jest z możliwością pracy w nowym sezonie w... Chinach.