40 tysięcy kibiców zebranych na stadionie w La Placie na pewno nie spodziewało się jednak, że w już w pierwszym meczu przeżyje rozczarowanie. Mimo wielkich gwiazd w składzie gospodarzy to Boliwijczycy objęli prowadzenie. Dwie minuty po przerwie do siatki trafił Edivaldo Rojas. W 58. powinno być już 2-0, ale Marcelo Martins nie wykorzystał wybornej sytuacji. Argentyńczykom udało się w końcu doprowadzić do wyrównania. W 76. minucie uczynił to Sergio Aguero, prywatnie zięć ikony futbolu tego kraju Diega Maradony. - Ustawili się za linią piłki, zaparkowali autobus przed bramką, a my nie umieliśmy się przebić - tłumaczył Lionel Messi, który z reprezentacją Argentyny nie potrafi osiągać takich sukcesów jak z FC Barcelona. - Remis to nie jest wynik, którego oczekiwaliśmy, dlatego jesteśmy smutni. Teraz wiemy, że pozostałe mecze grupowe (z Kolumbią i Kostaryką) musimy wygrać - dodał. Grupa A Argentyna - Boliwia 1-1 (0-0) Bramki - Aguero (76.) - Rojas (47.). Argentyna; Sergio Romero; Javier Zanetti, Nicolas Burdisso, Marcos Rojo, Gabriel Milito, Esteban Cambiasso (46. Angel di Maria); Ever Banega, Javier Mascherano, Ezequiel Lavezzi (70. Sergio Aguero); Lionel Messi, Carlos Tevez. Boliwia: Carlos Arias; Lorgio Alvarez, Luis Gutierrez, Ronald Rivero, Ronald Raldes; Jaime Robles, Joselito Vaca (63. Jose Luis Chavez), Walter Flores, Jhasmany Campos (80. Juan Arce); Edivaldo Rojas (89. Rudy Cardozo), Marcelo Martins. Sędziował Roberto Silvera (Urugwaj). Żółte kartki: Tevez (36.), Lavezzi (54.) - Flores (34.), Gutierrez (38.), Chavez (75.). Widzów 40000.