Grzegorz Krychowiak prawdopodobnie już zakończył swoją przygodę z dużą europejską piłką. Tutaj napisał na pewno kilka naprawdę ładnych rozdziałów, które sprawiają, że jego nazwisko nie zaginie w historii tego sportu. Szczególnie dobrze nasz były kadrowicz będzie wspominał oczywiście przygodę z Sevillą, w której był absolutnie kluczową postacią. Wówczas występował na pozycji typowego defensywnego pomocnika, który odpowiedzialny jest głównie za grę w obronie, odbiór piłki i oddanie jej do najbliższego kolegi. Polska musi mieć się na baczności? Wymowne słowa Estończyka przed barażami Z rosnącym w siłę klubem z Andaluzji Polak sięgnął po europejskie trofea i zrobił tam naprawdę wiele dobrego. Nie był jednak wówczas zawodnikiem, który może dawać swojemu zespołowi zbyt wiele w kwestii gry w ofensywie pod względem liczb. Duszę zawodnika ofensywnego Krychowiak odnalazł, gdy został przetransferowany do rosyjskiego Lokomotiwu Moskwa. Tam trener wystawiał go nawet czasami na pozycji środkowego pomocnika ofensywnego, a więc "dziesiątce". Krychowiak gwiazdą. Dwa gole Polaka To przekładało się na gole i asysty. Tych w 109 meczach było naprawdę dużo. Krychowiak w barwach zespołu z Moskwy strzelił 23 gole i 15 razy asystował. Część tej duszy odzyskał na pewno w Arabii Saudyjskiej. Najpierw w Al-Shabab, a potem w Abha, gdzie były reprezentant Polski strzela i asystuje dosyć często, jak na pełnioną przez niego rolę na murawie. To jednak możliwe, przed nami "El Clasico ekstra". Barcelona i Real gotowe Kolejny popis swoich umiejętności ofensywnych Krychowiak dał w meczu 22. kolejki Roshn Saudi League. Jego drużyna podejmowała Al Taee i potrzebowała Krychowiaka, aby to spotkanie wygrać. Zespół z Polakiem w składzie zwyciężył 2:0. Co jednak z naszej perspektywy najważniejsze, oba gole dla drużyny Abha strzelił właśnie były reprezentant Polski, który zbyt często takim wyczynem w karierze pochwalić się raczej nie mógł. Najpierw Polak bardzo dobrze odnalazł się gdzieś w okolicach linii pola karnego gości i płaskim, plasowanym strzałem pokonał bramkarza rywali. Na drugiego gola Krychowiak musiał chwilę poczekać. W drugiej połowie znakomicie podłączył się do jednej z akcji i po podaniu kolegi nie miał prawa nie strzelić gola. Krychowiak był praktycznie w sytuacji sam na sam z bramką i jedynie dopełnił formalności, strzelając gola na 2:0 i pieczętując wygraną swojego zespołu.