Dla Brighton & Hove Albion bieżący sezon jest niejako twardym zderzeniem z rzeczywistością. Połączenie rozgrywek krajowych z Ligą Europy okazało się trudniejszym zadaniem, niż zakładano. Latem z pewnością dojdzie do kilku ciekawych ruchów na Amex Stadium, a najważniejszy z nich dotyczyć będzie przyszłości Roberto De Zerbiego. Jak jednak dowiedział się Florian Plettenberg, "Mewy" zapewniły już sobie pierwszy transfer do sztabu. Za Brighton trudny sezon. A może być jeszcze gorzej Kampania 2022/2023 była w wykonaniu Brighton & Hove Albion niby żywcem wyjęta ze snu. Klub z Amex Stadium prezentował zjawiskowy futbol, który do tego okazał się nad wyraz skuteczny. "Mewy" zdołały zająć szóstą lokatę w Premier League, wyprzedzając takie tuzy, jak Tottenham Hotspur czy Chelsea FC. Ten rezultat oznaczał też dla zespołu osiągnięcie kamienia milowego. Po raz pierwszy w historii wystąpił on bowiem w europejskich pucharach. Jak pokazała przyszłość, występy w Lidze Europy okazały się jednocześnie niejako "pocałunkiem śmierci". Bo choć podopieczni Roberto De Zerbiego bez problemów wyszli z grupy, pożegnali się z rozgrywkami już na etapie 1/8 finału. A połączenie rozgrywek krajowych i międzynarodowych stało się - jak to często bywa wśród mało doświadczonych ekip - misją niemożliwą. Obecnie "Mewy" zajmują zaledwie 12. lokatę w angielskiej ekstraklasie i nie mają szans na kolejny awans do europejskich pucharów. Latem klub z pewnością poszuka konkretnych wzmocnień. Dyrektorzy najmocniej drżą jednak o przyszłość trenera. De Zerbiego kuszą wielkie marki, z Bayernem Monachium na czele. Pomimo słabszych wyników w bieżącym sezonie, znalezienie następcy Włocha będzie piekielnie trudnym zadaniem. Poznaliśmy pierwsze wzmocnienie "Mew" przed następną kampanią Nie oznacza to jednak, że na Amex Stadium założono ręce w oczekiwaniu na decyzję trenera. Klub już pracuje nad skompletowaniem jak najlepszego zespołu na przyszły sezon. I nie mówimy tu wyłącznie o piłkarzach czy sztabie szkoleniowym. Jak poinformował bowiem Florian Plettenberg ze Sky Sports, Brighton & Hove Albion sfinalizował już transfer, jakiego w świecie piłki najprawdopodobniej jeszcze nie było. Wykupił bowiem z Eintrachtu Frankfurt... lekarza. Nie, żeby ta informacja sama w sobie była szokująca. To jasne, że w najlepszych klubach na świecie dbają o najmniejsze detale, a pracujący w nich specjaliści od medycyny to zwykle autorytety w swojej dyscyplinie. Ważniejsza jest jednak kwota, jaką otrzymały za swojego, byłego już, pracownika, niemieckie "Orły". Z jednej strony trudno się temu dziwić. Pfab uznawany jest za jednego z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie w całych Niemczech. Rzecz jasna, zostanie w Brighton szefem działu medycznego. W przeszłości pracował on w Bayernie Monachium, a także w FC Ingolstadt. We Frankfurcie pełnił swoje obowiązki od 2019 roku. Brighton obecnie notuje fatalną serię sześciu meczów bez ligowego zwycięstwa. Szansę, by ją przerwać, "Mewy" otrzymają w najbliższą niedzielę, gdy podejmą u siebie Aston Villę.