Łukasz Fabiański ma ogromne doświadczenie. Z kadrą brał udział w MŚ 2006 i 2018 oraz przede wszystkim mistrzostwach Europy. Bramkarz uczestniczył aż w trzech mistrzostwach Starego Kontynentu (2008, 2016 i 2020), a gdyby nie kontuzja, zagrałby także na ME 2012, które organizowały Polska i Ukraina. Teraz weźmie udział w swoim czwartym Euro, ale tym razem w zupełnie innej roli. Łukasz Fabiański będzie ekspertem TVP podczas Euro 2024 Jak ogłosiła Telewizja Polska, Łukasz Fabiański będzie ekspertem w trakcie Euro 2024. Bramkarz West Hamu United ma już pewne doświadczenie w tej roli. Wielokrotnie był on bowiem gościem programu "Jej Wysokość Premier League", gdzie odnosił się do wydarzeń na brytyjskich boiskach. Z pewnością będzie bardzo ciekawie posłuchać opinii oraz poznać punkt widzenia zawodnika, który tak często uczestniczył w ME. Fabiański jest już kolejnym wzmocnieniem TVP Sport na Euro 2024. Wcześniej ogłoszono, że ekspertem będzie także bliski przyjaciel 39-latka, czyli Łukasz Piszczek, który na co dzień pojawia się w studiu Viaplay. Ponadto stacja wypożyczy Mateusza Święcickiego z Viaplay, który będzie komentował niektóre mecze. Trudny sezon Fabiańskiego. Dopiero niedawno wrócił do składu Takiego sezonu od kilkunastu lat w swojej karierze Łukasz Fabiański nie przeżył. Przed jego startem menedżer West Hamu David Moyes zapowiedział, że dojdzie do zmiany w bramce. Mimo że Polak nigdy nie zawodził, to najwyraźniej ze względu na jego wiek Szkot ogłosił, iż podstawowym bramkarzem w Premier League będzie Alphonse Areola, a Polakowi pozostaną mecze w pucharach. Hierarchia została zatem odwrócona, bowiem to Fabiański wcześniej bronił w lidze. Do końca marca tego roku w Premier League Polak rozegrał ledwie trzy pełne mecze. W przerwie starcia z Newcastle 30 marca Areola zgłosił uraz i nasz bramkarz wskoczył do składu. Od tamtego czasu gra wszystkie mecze i spisuje się znakomicie, natomiast Francuz wciąż zmaga się z kontuzją pachwiny. Niestety, we czwartek "Młoty" odpadł w ćwierćfinale Ligi Europy z Bayerem Leverkusen i 39-latek został pozbawiony szans na jeszcze większą liczbę występów. Nie wiadomo, kiedy do zdrowia wróci jego konkurent, ale ciekawe, gdy już do tego dojdzie, jaką decyzję podejmie David Moyes. Kibice narzekali bowiem, że Areola w 27 meczach wpuścił aż 42 bramki i ledwie czterokrotnie zachował czyste konto. Dla porównania Polak w trakcie tego sezonu zagrał 22 razy, dał się pokonać 25-krotnie i sześć spotkań zakończył "na zero z tyłu".