Letnim transferem ze Spartaka Moskwa do Rubina Kazań Maciej Rybus chciał poprawić swoją pozycję w Premier Lidze. W kampanii 2022/23 w stołecznym klubie rozegrał tylko dwanaście meczów - żadnego z nich w wymiarze pełnych 90 minut. Otwarcie w nowym klubie miał najgorsze z możliwych - w lipcu doznał urazu, ale wkrótce zadebiutował w zespole. Zagrał w dwóch spotkaniach - najpierw rozegrał 18 minut w lidze przeciwko Spartakowi, a następnie 45 z Lokomotiwem w krajowym pucharze. Najgorsze było jednak jeszcze przed nim. W sierpniu podczas jednego z treningów doznał poważnej kontuzji, wykluczającej go z gry na wiele miesięcy. - Wszystkie plany Maćka pokrzyżował uraz. Odszedł ze Spartaka żeby grać. W Rubinie spotkał trenera, który zna go z Tereka Grozny. Szykowany był do pierwszego składu. Niestety, na treningu przypadkowo został sfaulowany przez kolegę i pękła mu jedna z kości w stopie - mówił Przeglądowi Sportowemu Onet agent zawodnika Mariusz Piekarski. Maciej Rybus wróci do gry po kontuzji. Trener Rachimow na niego czeka Do teraz Rybus nie pojawił się w żadnym meczu, choć niedługo może się to zmienić, bo wrócił już do treningów z pełną intensywnością. - Mamy sześciu lub siedmiu kontuzjowanych piłkarzy. Stopniowo wracają do zdrowia. Myślę, że podczas przerwy na mecze reprezentacji większość z nich wróci do gry. (Rybus - red.) czuje się dobrze i już trenuje w pełni. Musi po prostu wrócić do formy - powiedział trener Rubina Rashid Rachimow cytowany przez wyżej wymieniony serwis. Zespół z Kazania jest beniaminkiem. Zajmuje obecnie ósmą lokatę (liga liczy szesnaście drużyn) z dorobkiem 29 punktów i stratą 10 "oczek" do prowadzącego Krasnodaru. Druga pozycja obecnie dla Zenita Sankt Petersburg, a kolejne trzy lokaty zajmują moskiewskie Dynamo, Lokomotiw i Spartak. Przypomnijmy, że dla Rybusa Rubin jest czwartym rosyjskim klubem w karierze. Oprócz Spartaka w latach 2012-16 występował dla wspomnianego Tereka Grozny, a w latach 2017-22 dla Lokomotiwu. Maciej Rybus nie wyjechał z Rosji. "Nie muszę nic udowadniać" Po rozpoczęciu ataku zbrojnego Rosji na Ukrainę pozostał w kraju agresora, za co został mocno skrytykowany przez większość kibiców. Od tamtego momentu nie otrzymuje powołań do reprezentacji Polski. Jego "licznik" zatrzymał się na 66. meczu w kadrze przeciwko Andorze (listopad 2021 r.). - Trudny temat. Zdecydowałem tak, jak zdecydowałem. Dla mnie rodzina jest najważniejszą rzeczą w życiu. Dla każdego mężczyzny najważniejsze jest, by jego rodzina była szczęśliwa. Mogłem iść do innego kraju, miałem oferty. Ale nie muszę nikomu nic udowadniać, nie słucham innych. Podjąłem taką decyzję i jestem za nią odpowiedzialny - tłumaczył pozostanie w Rosji jesienią 2022 roku sam zainteresowany w wywiadzie dla RB Sport.