W hicie 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock pokonała Legię Warszawa 2-1. Po ostatnim gwizdku Łukasz Sekulski podszedł do Josue, by podziękować mu za grę. Ten jednak nie podał rywalowi ręki. Portugalczyk został mocno skrytykowany za swoje zachowanie w mediach społecznościowych. Bezpardonowe opinie na temat incydentu wyrażali nie tylko kibice. "Kawał chama, mały sportowiec" - napisał na Twitterze honorowy prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Josue fajnie wygląda na treningach, jest uśmiechnięty w mediach społecznościowych. Potem przychodzi mecz i wstępuje w niego diabeł. A przecież prowokowanie zawodnika, żeby w trakcie meczu zapomniał o piłce, to niestety jeden z elementów gry w piłkę - zauważył Marek Jóźwiak, stały ekspert programu Studio Ekstraklasa. - Zapytaj Roberta Lewandowskiego, czy w El Clasico nie był przez Edera Militao szczypany, ciągnięty, szarpany - dodał były reprezentant Polski. Josue ma jednak nieco inne podejście do takiego "elementu gry". Dzień po derbach Mazowsza wyjaśnił lakonicznie, że nie szanuje tych, którzy... nie okazują mu szacunku. - W przypadku kapitana Legii zagrały emocje - uważa Paweł Wojtala, gość najnowszego odcinka Studia Ekstraklasa, również były kadrowicz. - Wielu znacznie lepszych piłkarzy jest obrażana w trakcie gry na boisku. Po meczu podają rywalowi rękę. Myślę, że Josue dostał nauczkę. Cała polska widziała jego zachowanie. Mam nadzieję, że już się tak nie zachowa. A jeśli to złudne założenie? - Wtedy przy każdej okazji Josue będzie jeszcze bardziej prowokowany niż teraz. Inne drużyny będą się starały wykorzystać jego słabość bezwzględnie - przestrzega Wojtala. W najbliższej kolejce Legia zagra przed własną publicznością z Pogonią Szczecin.