Po niedzielnej kompromitacji z Athletic Bilbao (0:3 - u siebie) trybuny wspaniałego obiektu w Walencji wyraziście zasygnalizowały dezaprobatę dla pracy Holendra z "Nietoperzami". Słynne białe chusteczki machane przez kibiców pożegnały z Primera Divison już niejedną trenerską sławę (m. in. Van Gaala z Barceloną), więc były idol "Dumy Katalonii" ma nad czym myśleć... Początki pracy Koemana na Mestalla były nawet obiecujące (wyjazdowa wygrana 2:0 na Majorce), ale porażka w LM u siebie z Rosenborgiem 0:2 i dwie ostatnie ligowe (0:1 na wyjeździe z Racingiem i wspomniana z Baskami) nadspodziewanie szybko zdenerwowały fanów popularnych "Nietoperzy". "Nie możemy wydobyć się z zapaści, której przyczyna tkwi nie tylko na boisku, ale w psychice piłkarzy. Mamy z tym problem" - przyznał otwarcie Ronald Koeman, który przede wszystkim naraził się na krytykę sadzając na ławce rezerwowych ulubieńca kibiców z poprzedniego sezonu - Davida Silvę. "Przez te cztery miesiące odkąd tutaj pracuję dostrzegłem, że zespół ma spory potencjał, ale jego indywidualności nie grają na swoim oczekiwanym poziomie. Brakuje szybkości, agresywności i woli zwycięstwa, jaką choćby widzieliśmy u piłkarzy Athletic Bilbao" - tłumaczył się Holender. O tym jak długo działacze z Mestalla pozwolą Koemanowi kontynuować pracę z "Nietoperzami" odpowiedzą nam zapewne najbliższe spotkania z udziałem jego podopiecznych. Zobacz WYNIKI i ZESTAW PAR spotkań 14. kolejki oraz TABELĘ hiszpańskiej Primera Division