Owen trafił do Madrytu w lecie tego roku z Liverpool FC za 12 milionów euro, ale tylko raz wyszedł w podstawowym składzie "Królewskich" i do tej pory nie wpisał się na listę strzelców. Co prawda w swoim debiucie w Realu zaliczył asystę przy bramce Ronaldo, ale potem rzadko miał już okazję do grania. - Nikt nie jest nietykalny. Ja nie chcę być faworyzowany, sam muszę wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce - powiedział Owen, dodając jednak, że jego cierpliwość też ma granice. - Jeśli pod koniec roku będę w takiej samej sytuacji jak obecnie, to będę się musiał zastanowić nad paroma rzeczami - stwierdził Anglik. Owen jest w tym momencie czwartym napastnikiem Realu za Ronaldo, Raulem i Fernando Morientesem.