Pomocnikowi zespołu z Konwiktorskiej badanie zajęło dużo czasu. - Nie mogłem się... wysiusiać. Piłem piwo, wodę i nic! W końcu się udało - powiedział piłkarz w rozmowie z "Życiem Warszawy". Cichon był zadowolony ze swojego występu przeciwko Zagłębiu. - Wreszcie udało mi się strzelić gola. Wcześniej trafiałem w słupki, poprzeczki, ale bramka rywali pozostawała jak zaklęta - stwierdził. - Czułem się wyjątkowo dobrze. Tak dobrze, że w ostatniej minucie przebiegłem z piłką przez pół boiska. Sam nie wiem, skąd taka wytrzymałość.