Do chwili grozy doszło podczas jednego z meczów w ramach FA Trophy. Lewis Turner padł na murawę z podejrzeniem zawału. Klub już przekazał fanom pierwsze informacje na temat kapitana drużyny. Kolejny przypadek problemów z sercem wśród piłkarzy. Mecz przerwano Football Association Challenge Trophy to angielski puchar, w którym rywalizują w głównej mierze kluby półzawodowe. Biorąc pod uwagę, że zwykle toczą w nim boje zespoły z niższych poziomów rozgrywkowych (od 5. do 8.), rzadko kiedy przebija się on do mediów głównego nurtu. We wtorek doszło jednak do zdarzenia, o którym piszą wszystkie poważne źródła na Wyspach Brytyjskich. W ramach 1/32 finału mierzyć się miały dwie ekipy z National League, czyli piątej ligi. Gateshead wyszło na prowadzenie przed własną publicznością w 19. minucie za sprawą gola Luke'a Hannanta. Niestety, niespełna dziesięć minut później mecz przerwano. Kapitan Farsley Celtic, Lewis Turner, padł na murawę bez kontaktu z rywalem. Piłkarz wymagał reanimacji na boisku, a po udzieleniu mu pierwszej pomocy, błyskawicznie trafił do szpitala. Obie strony zdecydowały się nie kontynuować zmagań w oczekiwaniu na wieści o 32-letnim obrońcy. Są pierwsze wieści o Turnerze. "Ogromna ulga i szczęście" Farsley Celtic już po kilku godzinach przekazało pierwsze doniesienia o stanie zdrowia swojego kapitana. Turner w przeszłości kształcił się w Leeds United. "Pawie" szybko zareagowały na niepokojące wieści, życząc byłemu podopiecznemu szybkiego powrotu do zdrowia.