34-letni Chinyama przyjechał do Polski w 2007 roku. Przez kilka miesięcy grał w Dyskobolii Grodzisk, żeby potem znaleźć się w Legii, w której przez kilka lat był czołowym snajperem. W sezonie 2008/09 zdobył dla klubu z Warszawy 19 bramek. Razem z Pawełem Brożkiem został wtedy królem strzelców Ekstraklasy. Potem, z powodu kontuzji, nie było już tak dobrze i w 2011 roku Chinyama wrócił do domu. Grał w Dynamos Harare, a także w klubach południowoafrykańskich. W marcu tego roku postanowił wrócić do Polski. Na razie wysoki napastnik gra w czwartoligowym LZS Piotrówka. Nie zapomniał, jak się trafia do siatki rywala. Dla klubu z Opolszczyzny zdobył jesienią 16 bramek, to prawie połowa zdobyczy bramkowej zespołu z Piotrówki w rozgrywkach, w których po rundzie jesiennej jest na 11. miejscu. Teraz Chinyamę czekają sprawdziany w drugoligowych klubach. Dziś wziął udział w zajęciach GKS-u Bełchatów, a jutro ma zagrać w sparingu Polonii Bytom. Bytomian czeka gra kontrolna z Zagłębiem w Sosnowcu. Razem z Chinyamą szczęścia w GKS-ie czy Polonii będzie szukał inny zawodnik z Zimbabwe Dzikamai Gwaze. Jeszcze kilka miesięcy 27-letni pomocnik był zawodnikiem Górnika Zabrze. Jesienią występował jednak, podobnie, jak Chinyama, w LZS Piotrówka. W Ekstraklasie, w barwach Górnika, Gwaze wystąpił w 23 spotkaniach, w których strzelił jednego gola w derbowym spotkaniu z Ruchem. Michał Zichlarz