Podopieczni Jose Mourinho mają w tym sezonie patent na derbowego rywala. Na początku rozgrywek pokonali "Kanonierów " w spotkaniu o Tarczę Wspólnoty w Cardiff 2:1, a w meczu ligowym, na Stamford Bridge, wygrali 1:0. Niedzielny pojedynek był 350. Arsenalu pod wodzą Wengera. Piłkarze nie sprawili menedżerowi miłego prezentu, choć do tego zabrakło im przede wszystkim szczęścia. Gdyby w pierwszej połowie po strzale Thierry'ego Henry piłka nie zatrzymała się na słupku, a chwilę później prowadzący to spotkanie Rob Styles nie odgwizdał spalonego w sytuacji, gdy Robin van Persie strzelił gola, mecz mógł potoczyć się inaczej. Tak się jednak nie stało i to goście, po bramkach zdobytych przez Arjena Robbena i Joe'a Cole'a, wyjechali z Highbury z tarczą. Dla Chelsea ta wygrana jest o tyle cenna, że ostatni raz wygrali z Arsenalem na Highbury w Premier League w marcu 1990 roku. Z kolei "Kanonierzy" przegrywając z "The Blues" ponieśli trzecią porażkę z rzędu, co jeszcze im się nie zdarzyło za kadencji Wengera. Taka przykra seria Arsenalu ostatnio miała miejsce w 1995 roku. W innym niedzielnym meczu Premier League Middlesbrough FC zremisował na własnym boisku z Tottenhamem Hotspur 3:3. W drużynie gości zagrał Grzegorz Rasiak, który wszedł na boisko w 81. minucie zmieniając Jermaine'a Jenasa. Zobacz wyniki 17. kolejki Premier League