Mecz na Celtic Park nie miał znaczenia dla układu tabeli, bowiem już wcześniej tytuł zapewnili sobie piłkarze Rangers. Oba zespoły to odwieczni rywale, walczący o ligowy prymat. Trener "Celtów" John Kennedy zapowiedział przed niedzielnym meczem, że piłkarze Celticu Glasgow nie utworzą tradycyjnego szpaleru, aby oddać hołd mistrzom Szkocji. Przypomniał, że w 2019 roku jego podopiecznym odmówiono tego gestu na stadionie Ibrox Park. Niedzielny mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie. Gospodarze objęli prowadzenie w 38. minucie po strzale Mohameda Elyounoussiego, a wyrównał kwadrans później Alfredo Morelos. Patryk Klimala z Celticu cały mecz spędził na ławce rezerwowych. Derby Glasgow wzbudzają duże emocje nie tylko na boisku, ale przede wszystkim wśród kibiców. Z tego powodu policja w Glasgow została postawiona w niedzielę w stan gotowości i kontrolowała kluczowe miejsca w mieście, aby nie doszło do awantur. Obawiano się także powtórzenia sytuacji sprzed dwóch tygodni, gdy po zapewnieniu sobie tytułu przez Rangers kibice tego klubu nie zważając na restrykcje epidemiologiczne tłumnie zebrali się pod stadionem Ibrox Park. Rangers, prowadzeni przez trenera Stevena Gerrarda, legendę Liverpoolu, nie ponieśli w tym sezonie jeszcze ani jednej porażki, odnosząc 28 zwycięstw i notując pięć remisów (bramki 78-10). "Celtowie" stracili do nich aż 20 punktów. Powrót na szczyt Rangers rozpoczęli od... czwartej ligi. W 2012 roku klub z Ibrox Park został zdegradowany za nieprawidłowości finansowe, a następnie zreformowany, zmieniając nazwę z Glasgow Rangers na Rangers FC, ale jednocześnie zachowując 54 mistrzowskie tytuły. Do ekstraklasy powrócił w 2016 roku.