Nowak pracował w Miedzi od 2018 roku. W sezonie 2017/18 wprowadził zespół do PKO Ekstraklasy. Na najwyższym poziomie legniczanie gościli tylko przez sezon. Po spadku jednak zaufano Nowakowi. Miał wywalczyć kolejny awans. 22 czerwca 2020 roku stracił jednak pracę. W studiu "Cafe Futbol" zdradził, jak spędził ostatnie miesiące. Przyznał też, że czeka na powrót do pracy trenerskiej. - Miałem czas na odpoczynek oraz uporządkowanie myśli i doświadczeń, które zbierałem przez lata pracy. Mogłem zająć się domem i poświęcić czas rodzinie. Mam nową energię. Czekam na to, co się wydarzy - powiedział. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Nowak kilka lat temu był dyrektorem sportowym w Chrobrym Głogów. Przyznał jednak, że w tej chwili wolałby wrócić na ławkę trenerską. - Na razie jeszcze nie jest czas na pracę jako dyrektor sportowy. Zebrałem cenne doświadczenie. Może się ono przydać nawet w pracy trenerskiej pod względem zarządzania ludźmi czy organizacji pracy - przyznał. Powiedział też, że przez ostatnie miesiące nie próżnował. Wnikliwie śledził rozgrywki PKO Ekstraklasy i Fortuna 1 Ligi. Przyznał, że chciałby przyjść do klubu, który ma podobną filozofię, jak on sam, podkreślając, że tak było podczas jego pracy w Wigrach Suwałki. - Przed podjęciem pracy w Wigrach zadzwonił dyrektor sportowy klubu Jacek Zieliński. Spytał, czy chcę objąć zespół i jakbym to widział. Wysłał mi kilka meczów, oprócz tego sam oglądałem pierwszą ligę, więc miałem rozeznanie. Po obejrzeniu spotkań Wigier przedstawiłem wizję i była spójna z wizją Zielińskiego. Ważne, żeby kluby zastanowiły się kogo zatrudniają, w jakim celu i jaką charakterystykę ma trener - zakończył Nowak. MPTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!